W nocy wychodzilam z ciapkiem 2 razy w pizamie, mozna to uznac za błedny taniec nago (półsen, pizama i te sprawy

) pol godziny po drugim spacerniaku zaczelo padac i nadal rowniutko popaduje. Trawnik wyglada jakby w oczach urosł przez kilka godzin, trzeba bedzie kosiarke odpalic i nawozem sypnac dla nowo zakladanych trawnikow. Ciesze sie bardzo z tego deszczu, natura tez szczesliwa, ptaki radosne, żaby kumkaja. Na rabatach i trawie wysyp mikrych żabuni. Tylko wylęg komarow bedzie w ilościach hurtowych, to akurat nie zachwyca