Monika, nieraz światło jest tak wyjątkowe, ale na chwilę, tylko nie zawsze ma się aparat pod ręką. Kiedyś byłam nad jeziorem, słońce tak zachodziło, że chmury były różowe i one odbijały się w jeziorze. Efekt był taki, że woda w jeziorze była różowa i to niebo. Było cudnie. Ale nie miałam wtedy aparatu. Nad Wisłą było przez chwilę niebiesko, bo za niecałe 10 minut już nie było tego efektu.
Basiu, mam już znowu rozpoznane kwiaty polne. Umieszczę je w utworzonym przez ciebie wątku. Teraz wiele już wiele dzikich roślin znam z imienia i nazwiska.
Bogdziu, mam bardzo prosty i nieskomplikowany aparacik. Ale masz rację uczę się trochę sama. Wchodzę w fora fotograficzne i czytam tam wszystkie porady, i oglądam dobre zdjęcia. Mam nadzieję, że na drugi rok kupię sobie lepszy aparat z większymi możliwościami. Myślę nawet, że dobrze że pierwsze szlify zdobyłam na tym moim małym Kodaku, jak będę miała lustrzankę, to nie będzie ona dla mnie taka straszna.