Ja na bose czesci mam w kulce mugge tropikalna a na ubrania brosem i jako tako daje rade kilka godzin ale nie lubie.
a to zołza ja mojej orzechy dawalam a ta we mnie szyszkami, to ci wdziecznosc Ale rzeczywiscie potrafia mocno rzucic, takie niby to slodkie i niepozorne. Jednak dzikie. Dobrze by nie zapominac, ze to nie domowe zwierzatko
Oczywiscie, nie lubie tylko kota sralucha co przychodzi brudzi, smrodzi i obdziera ze skory moje ptaszki. Ale male biale ostatnio go pogonily w nocy. Od dobrego tygodnia jest spokoj
Zajaczki slodkie i tez kolejne szkodniki, sa uparte. Widzialam ostatnio jednego, ktory usilnie przez siatke chcial sie dostac i mu nie wychodzilo Za to w nocy wydaja takie dzwieki, ze skora cierpnie, jakby katowany psiak.
Ja po nocy juz miesem rzucalam co za zwyrol psa katuje az zaczelam szukac, okazuje sie ze to zajace. No bo za kazdym razem z innej strony dobiegaly. To nie mogl byc pies. Widzicie. Czlowiek uczy sie cale zycie a na starosc i tak niemadry
Male biale za kotem pogonia, pilnuja, węsza, nie odpuszcza, do domu ciezko zagonic ale jak im jeż za ogonem przejdzie to nie zauważa takie zaaferowane siersciuchem
No to popadalo i to sporo, teraz tez podlewa ale juz bardziej siąpi. Komary mnie zywcem zeżrą. Piwonie i rodki rozkwitły ale nic mnie nie wygoni teraz do ogrodu gdzie fruwa pelno tych krwiopijcow