Dobra skoro dzialaja spralki to kupie kilka, są do nich pojemniczki. Mam impreze i boje sie zeby nikt przez przypadek nie zająl sie ogniem od pochodni. Spiralki beda lepsze.
Daga mialam biedronek od groma i cos sie zadzialo po przymrozkach, nie ma, znikły. Za to pozbylam sie mrowek z domu, mam taka niebieska kopulke i to od wielu lat mi sie sprawdza na mrowki.
Strasznie nie lubie pryskac ale juz widze, ze nawet na modrzewiu ta welnista sie pokazala i juz jest zdobniczka na bukach. Zrobie 1 oprysk wieczorny i styknie na miesiac. Plus oprysk z wrotyczu na rodki, azalie,żurawki, judaszowce, hosty i pozostale pogryzione. Wczoraj przyszedl eliksir 500 ml. Powinno wystarczyc.
Planuje jutro wysadzic klona Osakazuki, ktory oberwal przymrozkami i dac go do szpitalika, musze mu zmienic miejscowke, ta wybrana od poczatku nie teges i kaprysił. Również 3 modrzewie i 1 kalina wymagaja przesadzenia, bo im stanowisko nie podpasiło. Musze podzielic drżączke, krwisciągi, bo strasznie zarosły i zmienic miejscowki 3 piwoniom. Juz wiem co lubia. Musz echwile pomyslec co posadzic w miejsce kaliny i Osakazuki.
Za klona moge wsadzic kaline Molly Schroeder ale mam tez do wyboru 5 innych, mam ładnego derenia Rainbow mogłby sie nadac. Tym bardziej ze ta rabata jest włąsnie dereniowo-kalinowo-klonowa z elementami hortek, bodziszkow, paproci i host. Plus malutki odcien czerwieni w postaci Forest Pansy.
Mam nadzieje, ze noga wytrzyma. Codziennie powoli cwicze i rozmasowuje. Ale nie moge jeszcze na pełęn gwizdek ruszyc. Z kalina bedzie ciezko, tu potrzebuje pomocy meza. I chyba wezme go do kopania dziur pod rosliny. Dolek sobie sama wypelnie dobrociami ale dziury niech kopie