sylwia_slomc...
10:25, 20 cze 2023
Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86069
Aniu...ja chyba muszę zabrać głos w tej sprawie tzn tkaniny agro bo nie mówię o plastikowej plecionej tylko tej materiałowej.
Mam w ogrodzie od 9 lat na różnych stanowiskach z różną ziemią i nawodnieniem terenu, nawet na zalewowym. U mnie sprawa wygląda tak, że tam gdzie ją mam głównie pod trocinami lub kamykiem rzecznym, rośliny rosną szybciej, wbrew przestrogom przed szmatą zdrowo. Ziemia pod nią jest może zbita, ale nie śmierdzi, korzenie są nie tylko pod powierzchnią, ale i w głębi ziemi czyli tak samo jak tam gdzie szmaty nie mam. Nawozy w tym z obornika wraz z deszczem przenikają w głąb ziemi przesiąkając przez włókninę. Chwastów jest zdecydowanie mniej i łatwiej mi je wyrwać. Trzyma roślinom dłużej wodę w ziemi. Nawet jak trzy moesiące w zeszłym roku nie padało tych rabat nie musieliśmy podlewać. Rośliny dały radę. No i najważniejsze już ulega częściowemu rozkładowi bo jak coś chcę posadzić to jestem w stanie bez użycia noża rozerwać otwór pod roślinę. Wcześniej ostry nóż był niezbędny. Osobiście żałuję, że nie mam jej na rabatach bylinowych bo nie jestem mimo gęstości nasadzeń w stanie opanować chwastów na dłużej. To, że jak jest gęsto nasadzone to dla nich miejsca nie ma to mit. Możesz zapytać kogokolwiek, kto u mnie był w realu. Ja w rabatę nie mam jak wejść tak gęsto są byliny, a chwastu mimo to od groma. Spomiędzy bylin wyrasta. Więc wcale bym się przy zakładaniu kolejnego ogrodu przed tkaniną tak nie broniła. Mam rabaty zakładane na kartonach, też się sprawdzają, ale na krótszą metę

Żeby było jasne w malutkich ogrodach nie ma sensu jej stosować, ale przy dużych założeniach, gdy ręce do pracy są dwie jest wybawieniem.