Witajcie miłe Panie! Ciekawe to, co piszecie o tej miedzi, trzeba to przetestować będzie

Zgadzam się, że taki "mauzer z wolnego wybiegu" jest szkaradztwem wybitnym, mój mnie w oczy kłuje strasznie, tym bardziej, że w ostatni weekend ukatrupiliśmy cały rdest z kratek za altaną i teraz ten wystający jak Filip z konopii zza płota zbiornik straszy jeszcze bardziej

(dokumentacja fotograficzna z prac już niebawem). Niestety trudno jest przekonać titula, żeby go bardziej schować, bo "woda się nie będzie nagrzewać".. No cóż, jakoś z tą estetyczną abominacją trza będzie żyć, dopóki planowany zimozielony bluszcz Hedera nie zarośnie kratek.
Patrycja- ekstra pomysły zaprezentowałaś!
Bożenko, pytasz co tam "słychować"- rozczuliło mnie to bardzo, bo dokładnie tymi słowami każdą rozmowę zaczyna moja babcia

. Chwilę mnie nie było na forum, bo po godzinach spędzonych przed maszyną w pracy zapałałam chwilowo jakąś awersją do wszelakiej elektroniki. Mamy niezły kocioł, bo po raz 3 w ciągu roku zmieniła się nam szefowa, nasze biuro będzie przeniesione w inną lokalizację, a żeby było jeszcze śmieszniej, to fuzja danych z firmą, którą nasza wykupiła jakiś czas temu nie idzie tak pięknie, jak się niektórym wydawało. Więc żeby nie wbijać w "marudne nuty", wolałam się chwilę nie udzielać
W ostatnią sobotę mieliśmy niezłą pogodę, więc usunęliśmy cały rdest- sama nie wiem, jak udało nam się tego dokonać, bo potwór to był nie z tej ziemi. Ale kilka godzin i sprawa załatwiona, więc mogę z namaszczeniem skreślić pierwszy gruby punkt z ogrodowej listy na rok 2024

Planujemy zakryć ujawnioną w ten sposób betonozę czarną farbą (bardzo mi się takie tło spodobało, pieknie podbija zieleń roślin), na to pójdą stare kratki drewniane i zimozielona Hedera (już namierzyłam fajnie rozrośnięte krzaczki w 2-3l doniczkach). Dzisiaj mam ambitny plan posiać papryki i może coś jeszcze- zmotywowała mnie koleżanka z pracy, bo dostałam od niej piękne pastelowe znaczniki

Dodatkowo, będziemy na wiosnę ogradzać całość sadu i warzywnika porządną siatką z prawdziwego zdarzenia, żeby nasze psiaki mogły się w końcu wyszaleć, bo z nudów zaorały cały przedogródek, więc wygląda jakby tam bomba pierdyknęła

Chcę też ostudzić w ten sposób zapędy stada okolicznych dzikich kocurów, które traktują moje skrzynie na warzywa jak królewskie kuwety

. Teść coś wspomina o piwniczce-półziemiance i chce wejście do niej wkomponować w moje rabaty.. hm.. zobaczymy co z tego wyniknie. W międzyczasie głowię się nad przyszłym kształtem ogrodu, robię listę ciekawych i odpornych roślin, bardzo spodobał mi się kiścień
Rainbow (na prawą stronę altany), kokoryczka
Grace Breaker (na rabatę pod orzechami) i osmantus
Variegatus (ale ten kolega chyba cosik za duży rośnie). Także na razie to tyle, nie ma za bardzo co pokazywać

Z forum jestem do tyłu znowu, bo w wolnej chwili czytam Cherezińską-
Sylwia, miałaś 100% rację, przepadłam, czyta się to WY-BI-TNIE!