Fajnie, podziałałaś uwolniłeś pozytywną energię Leśna, już mi się podoba, jak będzie za ciasno to na wiosne będziesz miała nad czy myśleć I zaś, bedzie nowe planowanie, ja to lubię Sama też, nam jeszcze trochę pracy w ogrodzie, bo jedną rabatę rozkopałam, poprzesadzałam trochę i przyszły zamówienie hortensje. Muszę je posadzić Ale, teraz kawa, do lasu na grzyby, może potem jakoś się wyrobię
Juzia, na razie nie jest za gęsto, ale nauczona moimi zagęszczonymi rabatami, wiem jak one będą wyglądały za 2 lata.
Liczę, że raufery, hakonki i paprocie ładnie się rozrosną.
Posadziłam też rośliny, których jeszcze nie miałam u siebie i nie wiem, czy one przetrwają.
Po raz pierwszy mam skalnicę do półcienia, która dopiero zaczyna kwitnienie, więc jest fajnym akcentem jesienią. Nowość to też Beesia calthifolia. Ma przepiękne błyszczące liście. Tylko może nie przetrwać zimy. Zobaczymy, może na skarpie nie będzie miała zalegającej wody i przeżyje.
Wiem, Ty teraz na etapie natury jesteś. A ja wręcz przeciwnie. Zaczynają mnie kręcić wynalazki.
To sie odezwij jak wrócisz.
Wiadomo, rośliny można podzielić, ale mi sie już nie chce az tak często zmieniać.
Wolałabym tylko od czasu do czasu coś przesadzić, zmienić.
Już rewolucji mi sie nie chce, a mimo to ciągle coś zmieniam
Ale chyba z naturą ogrodnika nie mam co walczyć. Bo przecież ogród to ciągłe zmiany
Myślę, że jeszcze w przyszłym roku nie będzie źle. Ja już myślę o tym co za 2, 3 lata
Ostatnio to planowanie nie wyszło mi na zdrowie.
Zaplanowałam tyle robót w ogrodzie i nic przez cały lipiec i sierpień nie zrobiłam.
To mnie strasznie sfrustrowało.
Chyba już nie będe planowała tylko szła na żywioł.
A propos natury ogrodnika.
Dzisiaj byłam u koleżanki i znowu nawiozłam roślin.
A jeszcze nie posadzone te wcześniejsze.
I zastanawiam się, gdzie to wszystko wcisnąć.
Ale oczywiście znajdę miejsce
Z sąsiadkami też się dzielimy, a raczej ja się dziele, bo zaraziłam je ogrodnictwem. Do tej pory to miały tylko krzaki. Teraz zaczynają w byliny iść
Powiem Ci, że ten weekend dał mi takiego kopa, że nawet chciało mi się iść do pracy.
Ja po prostu za mało byłam zmęczona pracą fizyczną w tym sezonie.
Od razu humor lepszy, nie kwękam, nie marudzę.
No może troszeczkę
Taaaak, jak się tak człowiek urobi, szczególnie do dłuższej przerwie i w dodatku jest zadowolony z efektu to od razu lepszy humor .
Rabatka mnie się podoba. Nie martw się, ze za gęsto sadziłaś. Będziesz miała powód do powiększania .