No widzisz, jak to pozory mylą.
Pamiętaj, że Jola zaczynała swoją przygodę z ogrodem od ogrodu różanego
Ta kokorycz bardzo się sieje.
Ja już wywalam na kompost. Jeśli Jola nie weźmie oczywiście
No, albo Ty jeszcze nie zdecydujesz się jej posadzić w innym miejscu
Ewa, jeszcze popełnisz więcej błędów. Ja je ciągle popełniam. Najważniejsze, to się nie zrażać.
Dęby masz w całym ogrodzie?
Do cienia można też znaleźć kwitnące rośliny. Oczywiście nie tyle co na słońce, ale zawsze.
Mam tak samo z łubinem.
Ten, który posadziłam nie kwitnie. Kupiłam łubin z kwiatami. Potem już nie zakwitł. Za to wysiał się w innym miejscu i tylko ten kwitnie. Zostawiłam owocniki. Może znowu się wysieje?
Musze koniecznie spróbowac z tym octem.
Na razie nie było kiedy. Cały czas jestem w niedoczasie
Ja już nawiozłam wszystkie rosliny kolejna dawka nawozu. Ja mam przepuszczalna glebę, więc mogłabym częściej to robić, ale jakoś wolę mniej niż więcej.
o rany - orlaya i piwonie w tym samym czasie mogą kwitnąć? Moja ma 1 kwiatek rapetem. Resztę sadzonek zjadły ślimory :/ Będę pilnować nasion tej jedynej
____________________
Ogród tworzący się: Okiełznać swoje setki pomysłów - ogród ze spadkiem na północ
************ Pozdrawiam i zapraszam - Ewelina ************
***Booskop https://goo.gl/photos/jpY3wG37U7c9ALAf9 ***
*** De tuinen van Appeltern https://goo.gl/photos/WrF6PWtCn53Gzswp6 ***
*** *** formowanie cisów: https://photos.app.goo.gl/y72my2AfOaf4XKNq1 ****
***** Rotary Garden - Belgia - https://photos.app.goo.gl/iErs4Fi1dOEJ6Jls1 ****
Stary ogródek: Mały ogródek, za i przed zabudową szeregową - Nicol21
Ok, będę pewnie wiozła do Joli, to może po drodze podrzucę, albo u niej zostawię. Chyba, że przyjedziesz po nią. Może zorganizuję spotkanie?
Chociaż nie wiem, czy dziewczyny będą chciały znowu przyjechać w tak krótkim czasie.
Tak, orlaya i piwonie w tym samym czasie. Jesli masz już kwitnącą u siebie to powinna ładnie się wysiać. Powoli będziesz miała taki łan jak ja.
U mnie slimaki jakoś nie zjadają siewek
Tak, to powinny być one. U mnie już kwitną. Tylko nie wiem dlaczego część jest olbrzymia a reszta takie małe wypierdki
Basiu, bardzo fajnie było Cię poznać. Romka też
Czasem i mi uda się jakieś ładne zdjęcie zrobić, chociaż zazwyczaj nie przywiązuję do tego aż takiej wagi.
A róża to Leonardo da Vinci
Tak teraz u mnie jest największy szał kwiatowy. Potem przyjdzie chwila uspokojenia, i kolejne szaleństwo zacznie się w sierpniu.
Uwielbiam to.
Ale cieszę się, że mam takie spokojniejsze zielone rabaty dla równowagi
To był bardzo intensywny weekend.
W piątek odwiedziła mnie Gosia Gosialuk razem z mamą, a w sobotę pojechałam do Tarci razem z Aprilką i Mrokasią. Wszystkie spotkania były bardzo fajne.
Dla mnie nie tylko ogród jest ważny, ale tez ludzie.
Wyjeżdżałam ogród był zielony i kwitnący, kiedy wróciłam zastałam rosliny omdlałe z gorąca i suszy. Wystarczył jeden dzień.
Coś niesamowitego. Od razu uruchomiłam naprawione podlewanie. I okzałao się, że nie jest tak różowo.
Po naprawie ciśnienie wody jest tak duże, że wywala złączki i chyba przez to ciśnienie leci olbrzymia ilość wody na początku a na końcu prawie nie leci.
Nie znam się na tym zupełnie.
Może coś podpowiecie?