Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogródek Gosi

Ogródek Gosi

eda 12:45, 10 cze 2025


Dołączył: 28 kwi 2013
Posty: 14035
Margo2 napisał(a)


Tak w Heliosie jest Kino kobiet.
Taka forma tamaryszka, to konieczność.



Jola, a gdzie rósł? On potrzebuje słońca i normalnej ziemi, niezbyt wyszukanej według mnie, bo to nasza rodzima roślina, która rośnie po rowach.
No i drenaż. A u Ciebie przecież jest piach. Powinien rosnąć bez problemu.
Może spróbuj jeszcze raz. Powiem Ci, że wygląda fajnie.



Edytko, ja mam tylko jednego tamaryszka, nie to co Ty.
Ja też często wychodzę do ogrodu oczyścić głowę. Ja bawiłam się wycinaniem trawy przy kostce w zeszłym roku. JUż powoli znowu zarasta, ale chyba zostawię to na przyszły rok. Chyba, że będe się nudzić
Piwonie jeszcze nie zakwitły. Strasznie późno w tym roku mam wszystko.

Jutro mam spotkanie ogrodnicze z innego forum, trzeba pastowac ścieżki.
Nareszcie udało mi się wykancikowac trawnik do końca. Po deszczach wygląda całkiem nieźle. Powinnam oczyścić polbruk z chwastów, ale na to mi nie starczyło czasu.
Trochę popieliłam, poobcinałam. Jestem szczęśliwa, bo cały dzień spędziłam w ogrodzie. Już dawno mi się to nie przytrafiło.
Jutro sprzątanie tarasu. Zostawiłam na ostatnią chwilę, bo sosna strasznie pyli.
I już nie moge się doczekać spotkania. Uwielbiam je.



Gosiu podziwiam cię ,że masz czas na spotkania pięknie radzisz sobie z ogrodem ...pobiegam jeszcze ja nie mam dużo tamaryszków 2 tylko powiem ci że podoba mi się dużo ale już nie zmieszczę hiii twój busz jest bajkowy miłegooo .
____________________
Ranczo Edy *** Wizytówka
mirkaka 19:29, 10 cze 2025


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 10537
Magara napisał(a)

Mirka, a próbowałaś octem? To jednak łagodniejszy środek niż ostra chemia.
Jak mi w kostce coś wyrasta - pryskam octem, takim zwyczajnym. Początkowo są plamy, później znikają. Nie mam kostki jakiejś wypasionej, zwykły polbruk i tak non stop zabrudzony, jak nie pyleniem czy błotem to kocimi rzygowinami
A Angole mają takie specjalne narzędzie do chwastów w kostce Nie kupiłam, bo nie miałam potrzeby ale jak coś to łatwo linka znajdę


Nie próbowałam, takim spirytusowym, stężonym? Musiałabym z 10l kupić Na długo starcza?
Ja mam taki szpikulec na kiju do skrobania chwastów z fug pomiędzy płytami, ale to nic nie warte

U mnie też zabrudzona, też znajduję rzygowinki kocie
____________________
Mirka Wszystkiego po trochu pomorskie
TAR 21:11, 10 cze 2025


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 11453
Margo2 napisał(a)


kawałek tego bym mogła chciec tych fioletowych szczotek
____________________
Ogrod nad bajorkiem
Kordina 22:33, 10 cze 2025


Dołączył: 18 wrz 2021
Posty: 7160
mirkaka napisał(a)

Ja mam taki szpikulec na kiju do skrobania chwastów z fug pomiędzy płytami, ale to nic nie warte ...

Jak mam dość wyrywania spomiędzy, to czasami traktuję wrzątkiem
____________________
Bożena - Elbląg Grzebiuszka ziemna
Margo2 22:47, 10 cze 2025


Dołączył: 04 mar 2012
Posty: 2392
antracyt napisał(a)
Ja tam lubię chaos
Masz bardzo ładnie Gosiu.


Zuza, bardzo dziękuję. Ja mam rozdwojenie jaźni, bo lubię chaos, ale czasem bardzo podobają mi się takie poukładane ogrody.
Mimo wszystko podoba mi sie mój ogród. Nie jest idealny, ale czuję się w nim dobrze.
Tylko żebym miała więcej czasu na niego.

Benia_o napisał(a)
Pięknie u Ciebie Gosia Uwielbiam biel i odcienie fioletu. Bardzo podoba mi się biała róża, co to za odmiana?


Beniu, dziękuję.
Przy moim za gęstym sadzeniu musiałam ograniczyć paletę barw, żeby nie dostać oczopląsu. Powiem Ci, że biały wprowadziłam bardzo późno do ogrodu. I kiedy to zrobiłam zastanawiałam się dlaczego tak późno. Pieknie odbija się na tle zieleni.
Biała róża to Nevada. Rewelacyjna róż. Radzi sobie naprawdę w bardzo trudnych warunkach. Nawet w suchym półcieniu.
Oczywiście w doskonałych warunkach byłaby większa i bardziej obsypana kwiatami, ale mimo wszystko i tak wyglądała pięknie

mirkaka napisał(a)



to u mnie te same rosną i już nie rozpoznaję który jest który Moje mają ponad 20 lat.
Mam też inwazje mrówek, masakra, w kostce, na trawniku, miałam trochę obornika pod matą, żeby podsypać pomidory i wczoraj tam zajrzałam, masakra, gniazdo z masą jaj, mimo posypania proszkiem one ciągle żyją,
Myślę że te proszki mało dają, u mnie co roku te same miejsca są zaatakowane.
Mszyce też mam na jabłonkach, porzeczkach czereśniach, śliwie ech..

Z kostki czyszczę chwasty siedząc i wyrywając, jak kopciuszek.
Myślę że może jesienią kercherem to potraktować ? A teraz pewnie użyję randapu bo nie dam rady z tym wyrywaniem


Mirko, ja też nie pamiętałam dokładnie, który jest który, ale w sobotę była u mnie specjalistka od rodków i ponazywała je.
Mrówki to zmora. Ale mam wrażenie, że po ostatnim sypaniu jest ich trochę mniej. Wysypałam jednorazowo 2 kg proszku. W sumie to głupiego robota, bo jak u siebie zwalczę, to zaraz przyjdą od sąsiadów. Dzisiaj byłam u sąsiadki i na trawniku znalazłyśmy 5 gniazd. U mnie po sypaniu na tylnym trawniku jedno.
Ja do tej pory też usuwałam ręcznie chwasty z kostki, ale już mam dosyć, bo nie wszystko da się do końca wyciągnąc i za chwilę wszystko odrasta.

Alija napisał(a)

Gosia, piękne kolorki. Bardzo ładnie u Ciebie, o jakim chaosie piszesz, jest super.


Alu, cmok. Bardzo miło czyta się takie słowa.


Magara napisał(a)

Mirka, a próbowałaś octem? To jednak łagodniejszy środek niż ostra chemia.
Jak mi w kostce coś wyrasta - pryskam octem, takim zwyczajnym. Początkowo są plamy, później znikają. Nie mam kostki jakiejś wypasionej, zwykły polbruk i tak non stop zabrudzony, jak nie pyleniem czy błotem to kocimi rzygowinami
A Angole mają takie specjalne narzędzie do chwastów w kostce Nie kupiłam, bo nie miałam potrzeby ale jak coś to łatwo linka znajdę


Muszę wypróbować ten ocet. Dzięki Magarku ♥️
Dzisiaj siedziałam na Temu i przyglądałam się tym narzędziom. Jestem bardzo ciekawa, czy to na pewno działa. W sumie podobnie może działać nóż, chociaż u mnie nie działa.
Marne pieniądze, więc można wypróbować

Basieksp napisał(a)
No pada, codziennie. Z jednej strony to dobrze, fajnie mokro, nie trzeba podlewać. Też muszę to wykorzystać i ponawoziić rośliny.


Basiu, myślałam, że dzisiaj już będę miała spokój z deszczem. Pomyliłam się. Padało, ale tak delikatnie, równo i powoli. W sumie najlepszy deszcz. Ale mogłoby już się skończyć to padania przynajmniej na tydzień. Nawet nie ma kiedy odciąć gałązek, bo się boję, że jakaś zaraza w nie wlezie

olciamanolcia napisał(a)


U mnie też pada. Mokro jak cholera . I zieleń piękna od tego deszczu
Nawoz u mnie też poszedł w ruch



Justynka, zawsze czekam z nawozem na deszcz. Tym razem deszcz musiał poczekać aż rozsypię wszystko. Wykorzystuje okna pogodowe do nawożenia, koszenia. Wczoraj uciekałam z kosiarką przed ulewą. Ale skosiłam wszystko i zaczęło dopiero padać

tulucy napisał(a)
Cześć Gosiu
Trochę nadrobiłam. Ścieżką się zachwycam jak większość, dobrze, że znalazłam, jak napisałaś, z czego ona. To już nie pytam.

Psizeby masz cudne, co mnie podbudowuje, bo kupiłam do starego i nawet ich nie widziałam kwitnących. W tym roku wykopałam "jakieś dziwne liście z równie dziwnymi cebulkami" i w głowę zachodziłam, co ja mogłam tam takiego posadzić. Udało mi się je zidentyfikować.

Rodek żółty ma bardzo fajne liście, takie okrąglejsze. Nie wiem, czy jak go gdzieś nie znajdę, to się nie złamię zakupowo.

Z urlopem ogrodowym na wiosnę na szczęście nie miałam problemu, inaczej bym poległa z wykopkach ze starego i pewnie większość roślin bym zmarnowała. Ale też w biurze znali moją sytuację i nikt nie robił przeszkód.
W tym roku prawie nigdzie nie bywam ogrodowo, jedynie Ursę i Kwarteta i Mrokasię nawiedzam. Latem może się trochę poprawi sytuacja. Plan jest. Ale za rok bardzo chętnie bym się wybrała do AHŻ.
To się rozpisałam


Witam u siebie
Łucja, zapraszam w każdej chwili do siebie. Masz chyba bliżej niż Jola z tego co się orientuję.
Zastanawiałam się jak Ty to wszystko przewiozłaś. Niesamowita robota.
Ja nie pojechałam bo nie miałam z kim jechać, a nie lubię sama w długie trasy wyruszać.
Jesli będzie okazja to możemy jechac razem.
Może dziewczyny też namówimy
Żółty rodek mam wrażenie, że ma bardziej błyszczące listki niż pozostałe rodki. Jest ogólnie niewielki. U mnie rośnie już ponad 15 lat i nie jest większy niż 1 m. Chyba, że u mnie taki mikry
____________________
Gosia Margo2 Ogródek Gosi
Magara 22:49, 10 cze 2025


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9447
mirkaka napisał(a)


Nie próbowałam, takim spirytusowym, stężonym? Musiałabym z 10l kupić Na długo starcza?

Takim sklepowym, jak do grzybków w marynacie
Jednego chwasta zabija na zawsze Potem się nasieją nowe albo mrówki przyniosą - wiadomo
Wydaje mi się, że ocet jest dosyć wydajny, nie lejesz tego tylko pryskasz.
No i jeszcze jedno rozwiązanie mi się przypomniało - zafugować kostkę Tak mamy pod wiatą, zapomniałam zupełnie
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Margo2 23:06, 10 cze 2025


Dołączył: 04 mar 2012
Posty: 2392
eda napisał(a)


Gosiu podziwiam cię ,że masz czas na spotkania pięknie radzisz sobie z ogrodem ...pobiegam jeszcze ja nie mam dużo tamaryszków 2 tylko powiem ci że podoba mi się dużo ale już nie zmieszczę hiii twój busz jest bajkowy miłegooo .


Edytko, z tym czasem to jest kiepsko.
W tygodniu pracuję, czasem do ogrodu mogę wyjść dopiero po 18, albo w ogóle. Wyjazdy i goście są super, ale trzeba wtedy odłożyć parce nie tylko ogrodowe, ale i domowe.
Przyznaję, że dom latem lezy odłogiem.
Sezon letni mam tak intensywny, że czasem z radością witam zimę. Zaszywam się wtedy w pieleszach i nadrabiam domowe zaległości.
Chociaż ostatnio spotkania przeszły też na zimę. Coraz gorzej z tym czasem
Twój tamaryszek robi wrażenie, Coraz bardziej mi sie podoba, ale ja na pewno już nie wcisnę żadnego drzewka


mirkaka napisał(a)


Nie próbowałam, takim spirytusowym, stężonym? Musiałabym z 10l kupić Na długo starcza?
Ja mam taki szpikulec na kiju do skrobania chwastów z fug pomiędzy płytami, ale to nic nie warte

U mnie też zabrudzona, też znajduję rzygowinki kocie


Właśnie się zastanawiałam, czy ten szpikulec coś jest wart.
Czyli potwierdzasz.
Zatem próbujemy ocet

TAR napisał(a)


kawałek tego bym mogła chciec tych fioletowych szczotek


No i super. Przywiozę
Bardzo fajny rdest.

Kordina napisał(a)

Jak mam dość wyrywania spomiędzy, to czasami traktuję wrzątkiem


Bożenko, tylko czy to niszczy korzenie?
Mam wrażenie, że tylko liście zaginą, a korzeń zostanie.
Spróbuję tego octu

Magara napisał(a)

Takim sklepowym, jak do grzybków w marynacie
Jednego chwasta zabija na zawsze Potem się nasieją nowe albo mrówki przyniosą - wiadomo
Wydaje mi się, że ocet jest dosyć wydajny, nie lejesz tego tylko pryskasz.
No i jeszcze jedno rozwiązanie mi się przypomniało - zafugować kostkę Tak mamy pod wiatą, zapomniałam zupełnie


Fugować raczej nie będe, ale po occie chciałabym znowu zasypać wszystko piaskiem.
Mrówki zrobiły mi straszne spustoszenie pod kostką. Wyniosły połowe piasku i w te szpary sieją się rosliny. Może jak porządnie zasypię będzie na jakiś czas spokój?

Dzisiaj nawet nie podlałam warzywnika. Co prawda deszcz padał, ale zazwyczaj w skrzyniach jest sucho, bo pada od zachodu, czyli dom zasłania.
Chyba idzie przesilenie, bo dopiero wróciłam do żywych i to nie do końca bo oczy mi się kleją straszliwie. A ja jestem zazwyczaj nocny Marek.
Poszłam do sąsiadki na herbatkę i to cała moja dzisiejsza działalność.
Niech ta pogoda już się unormuje.
Przede mna intensywny weekend.
W piatek mam imprezę integracyjną w pracy, w sobotę przyjeżdża koleżanka, a w niedziele wybieram się do Przypek.
Pracy w ogrodzie więc nie będzie. Ale na razie wszystko jest podlane, chwastów prawie nie ma.
Nie mogę się tylko zabrać za nową rabatkę. A rosliny w doniczkach czekają.

____________________
Gosia Margo2 Ogródek Gosi
Margo2 23:06, 10 cze 2025


Dołączył: 04 mar 2012
Posty: 2392
____________________
Gosia Margo2 Ogródek Gosi
Margo2 23:07, 10 cze 2025


Dołączył: 04 mar 2012
Posty: 2392
____________________
Gosia Margo2 Ogródek Gosi
Magara 23:10, 10 cze 2025


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9447
Gosia - ocet wydaje mi się najprostszym i najtańszym rozwiązaniem Fugowanie kostki też jest niezłe ale dużo, dużo bardziej czasochłonne - szczególnie w przypadku mojego Małżonka i jego metod
Słońca Ci ciutkę zazdroszczę U nas kolejny dzień leje. Zimnica. Nie pamiętam czy kiedykolwiek paliłam w kominku w czerwcu - dziś palę
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies