No proszę mega ładna ta sosna, przynajmniej sam pień, bo całą nie wiem czy pokazywałaś Hmm, tak sobie pomyślałam, mam posadzone dwie sosny, kiedy takie będą, chyba nie doczekam się, bo nawet po metrze jeszcze nie mają te moje
Łucja, może Ty przyjedź do mnie. Może jeszcze coś wykopiemy?
W powijakach, a dziewczyny sa zachwycone tempem w jakim powstaje.
Czyli już masz ogród.
Teraz najważniejsze, żeby prace w domu ruszyły
No właśnie ja też nie wiem od czego to zależy. Kupię reduktor ciśnienia, może on pomoże.
U mnie ciśnienie jest nawet za duże. Leje się z przednich dziurek, a mało wody dociera na tył. A powinno być równomiernie
Uwielbiam naparstnice. Sieją się ładnie. I najfajniejsze, że rosną i w słońcu i w cieniu.
Gosiu, ja też nie robię zazwyczaj zdjęć z ogrodów gdzie jestem, bo mój telefon robi fatalne zdjęcia.
No i faktycznie zazwyczaj jesteśmy zaaferowani. U Tarci też nie zrobiłyśmy nawet grupowego zdjęcia mimo, że miałyśmy taki zamiar.
Cieszę się, że mnie odwiedziłaś. Bardzo lubię takie spotkania.
Może kolejne u Ciebie
Chociaż jeśli znowu zawitasz do siostry to zapraszam
Mirko, dziękuję
Już Gosia odpowiedziała. To 20 letnia sosna czarna.
Musiałam jej obciąć dolne gałęzie, bo nie można było pod nią przechodzić
Basiu, naparstnice to rośliny dwuletnie, jeśli chcesz mieć je co roku, to musisz wysiać je zaraz po kwitnieniu, a kolejnym roku kupic kolejne kwitnące rośliny, żeby znowu wysiać, bo te, które się wysieją pierwsze zakwitną dopiero w kolejnym roku. No i często ktoś kto nie wie jak wyglądają siewki wyrywa je myśląc, że to chwasty.
Sylwia, faktycznie kolorów u mnie dużo. Nie wszyscy lubią takie kolorowe rabaty. Dużo osób woli takie spokojniejsze, stonowane, bardziej zielone.
Cieszę się, że mogę mieć oba rodzaje
Tarciu, u mnie dopiero popadało dzisiaj. Jak wróciłam do domu prawie wszystko oklapło. Ale zanim zaczęłam podlewanie walczyłam z wężami kroplującymi, bo nowa pompa ma większe ciśnienie i złączni rozwalało. Także nabiegałam się wzdłuż rabat w niedzielę, a potem jeszcze w poniedziałek.
Czasem uda mi się zrobić dobre zdjęcie, ale to przypadek. Nie mam dobrego aparatu, telefonem nie robię, bo ten już zupełnie słabe zdjęcia robi.
Chciałam kiedyś iść na kurs, ale spełzło na niczym. Zapał mam tylko do ogrodu
Basiu, ale jak napisała Gosia, moje sosny tak mają 20 lat, a wyglądały już imponująco 10 lat temu. Spokojnie doczekasz takich rozmiarów, chyba, że kupiłaś jakąś inną odmianę.
Sama byłam zaskoczona jej pokrojem i wielkością. Kupiłam sadzonkę wielkości 30 cm
Od jutra urlop.
Jutro czekam na koleżankę, która będzie nocowała u mnie w drodze na zlot ogrodniczy w Supraślu. Też bym tam była, ale mam w sobotę wesele. Niestety nie można się rozdwoić. Cieszę się na spotkanie z rodziną, ale też bardzo bym chciała spotkać znajomych.
Liczę, że w piątek po jej wyjeździe popracuję troszeczkę w ogrodzie.
A za tydzień zaczynam właściwy urlop. Miał być inny termin, ale sytuacja pracowa zmusiła mnie co zmiany terminu. Całe szczęście nigdzie nie wyjeżdżam, spędzam urlop w ogrodzie.
Liczę tylko na wyjazdy do dziewczyn.
Zazdroszczę takiego urlopu, tak pozytywnie Mogłabym się zaszyć na całe tygodnie w ogrodzie i nic innego nie robić Jeszcze, gdyby tak ktoś chciał w kuchni porządzić, bo ja jak w ogrodzie, to nie lubię kucharzyć, szkoda mi na to czasu U nas latem z urlopem słabo, może jakieś pojedyńcze dni sobie ukradniemy, ale nie ma co narzekać
Ja właśnie powiedziałam Malzonowi, ze ma sobie wybić z glowy jakiekolwiek plany wyjazdowe. Nie latem. Po co?
Ma tylko przylecieć.
W kuchni to on porządzi bo lubi i super gotuje.
Przydałaby mi się tylko jakaś osoba do wypucowania całego domu, tak gruntownie
Wiadomo jak to jest w sezonie. Zapuszczony albo dom, albo ogród. U mnie, ze względu na bolący kręgosłup (i nie tylko) lezy odłogiem wszystko…
W ogóle to kiedy ma się ogród, na wakacje powinno sie wyskakiwać zimą.
W cieplejszych stronach nie ma wtedy tłumów, temperatury przyjazne, ceny również.
Można naładować akumulatory.