Edytko, łączę się w żalu.♥️
Wczoraj byłam u bratowej pomóc jej posprzątać rzeczy brata.
Ciężka sprawa.
Paczka z tulipanami przyszła, niby pogoda jest ok, ale jestem chora. Nie chce mi się wychodzić. A od czwartku ma padać.
Ale to nie problem, bo któregoś roku sadziłam tulipany w grudniu.
Gorzej z trawnikiem, bo do tej pory nie mam zreperowanej kosiarki. A przydałoby się skosić przed zimą, bo trawa już urosła po tych deszczach
Lidziu, dziękuję ♥️
Rabaty mam bardzo napakowane
Jak już napisałam Edycie, dopadła mnie choroba.
Nie chce mi się wychodzić do ogrodu, chociaz do pracy muszę chodzić.
Mam napięty okres w pracy.
Ogród leży odłogiem, mimo, że przyszły tulipany.
Gosiu nie pamiętam, czy wcześniej u Ciebie bywałam, ale bardzo mi się u Ciebie podoba. Zaznaczyłam sobie Twój wątek do obserwowanych. Kiedyś przysiądę i zapoznam się lepiej z tym ogrodem.
Dobrze, że doczytałam że to było początkiem października. Myślałam że teraz jeszcze masz tak świeżo. U mnie mróz już sporo popsuł w ogrodzie. A u ciebie ciągle bardzo przyjemnie. Jest tak dalej?
Próbowałam wczoraj przyciąć hederę na sośnie. Masakra, jaka to robota, a ciapnęłam tylko połowę tego co zamierzałam ograniczyć. Resztę muszę zostawić mężatemu bo jestem za mała. Mimo narzędzi na wysięgniku Czyli poczekam parę miesięcy, oby nie lat...