agniecha973 napisał(a)

EDIT: Tu jest dokładnie to, co moją runiankę wykańcza http://zojalitwin.wordpress.com/2012/07/04/runianka-japonska/
Ona ma za mokro na dole a reszta od tego się zaraża.

Przeczytałam artykuł...

W naszym klimacie dość rzadko zawiązują się białe, mięsiste, wielkości grochu owoce.

w tym roku zawiązała nasiona .. długi okres wegetacyjny
Szkoda twojej runianki, musiałaś kupić już trefne egzemplarze.. tak jak ja żurawkę Marmoladkę.. szlag trafił 8 z 10-ciu

Wracam cofać... okulary na nosie mam.. bo jak się ma duży ogród i inne obowiązki to tak jest .. nie ma co panikować..

Nie wiem Aniu co odpowiedzieć. Ona ślicznie buja wiosną i nie wygląda na chorą do pierwszych lipcowych większych deszczy. Wtedy zaczyna po prostu znikać w oczach, ale tylko na dole, przy kostce betonowej. Nie mam żadnych ograniczników pod kostką w postaci cementu, sama ziemia i piach, więc woda teoretycznie nie zatrzymuje się tam, ale chyba coś jednak jest na rzeczy. W drugim końcu, gdzie ma sucho wolniej przyrasta, ale nic nie wypada.

Nie panikuję, tłumaczę się, tylko nie wiem po co

stychaz napisał(a)

Aga, którą różę z tych co posiadasz polecasz najbardziej? Czaję się na Leonardo i chciałabym zasięgnąć opinii, czy rzeczywiście taki fajny jak piszą.

Macham

Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, bo one jeszcze dobrego życia u mnie tak do końca nie zaznały. A to nornice podgryzły część, a to przesadzałam w połowie maja. Nie mam żadnych zastrzeżeń włąśnie do Leonarda, Baronesse (ona zdecydowanie niższa u mnie jest), Mariatheresia, Twiggy's Rose i Natasha Richardson. Chorują mi w tym roku Jaqueline du Pre, Gemma i Louis Odier.

Leonardo jest z żelaza. Nie widać, żeby przestawał kwitnąć. W sumie odkąd zaczął, dalej kwitnie. Aż mnie to chwilami denerwuje, że nie widzę jak się coś w nim zmienia, jak sztuczny kwiat. Ani deszcz, ani słońce go nie ruszają.

No tak, runiankę mi ta sama zaraza wykończyła.... tylko ja wtedy nie znalazłam niczego po polsku tylko jakiś zagraniczny artykuł.
Ale wypisz, wymaluj moja tak wyglądała...
dziś już nic po niej nie zostało...

A skąd miałaś sadzonki?

Kupiłam w szkółce w RZ. - nie wysyłkowo

Cofam do 1006... nie mam czasu na więcej sorki.

Czyściec ...fajnie wygląda u innych... ale aby był ładny trzeba go jednak pilnować.. a kto ma na to czas??

Przetacznik Finkowy jest niziutki, ale ładnie przyrasta, ładnie zadarnia.. kwiatki ma ładne i u mnie kwitł długo. Ale mam go pierwszy sezon.

Przetacznik Christa (ten co ma i Madżen) w pierwszym roku był niski, a teraz ma 1,5m. W dodatku w tym roku złapał mączniaka. Co do róż jest niezbyt dobre. Ale pomijając to wszytko , zastanawiam sie czy jakby go przyciął jak trochę podrośnie, czy nie ograniczy to mu wzrostu. Bo jest ładny i wyższy od innych przetaczników.

Dziewczyny proponują ci przetacznik siwy... jest też niski i lubi sucho, inaczej będzie zanikał.

A możę Finkowa szałwia?? Rośnie w zgrabne kępy.. ale też na ok maks 30 cm. Kwitnie długo..

Mam kupiony przetacznik Veronica longifolia - przetacznik długolistny, ale jakoś kiepsko mi rośnie... to jego pierwszy rok..

Ale to chyba prawda, to co piszą o miejscu - bo pamiętam ze ze 3-4 szt posadziłam na tyłach garażu bo miałam za dużo - i tam było jej dobrze.
tylko że M. mi pociachał kosiarką, podeptał a na końcu całkowicie wyrzycał z tamtąd ziemię pod murek - no, łatwo nie miała, to i nie przeżyła

Nie tłumaczysz się, tylko dokładnie opisujesz sytuację, by postawić może jakąś dobra diagnozę TO ja z chorobą.. aby wyleczyć, trzeba wiedzieć co dolega ..
A z niebieskich zachwycałam sie latem Dzwonek brzoskwiniolistny Campanula persicifolia TAKION BLUE.. od Finki... kwitł z różami raz, a potem trochę powtarzał.. ale w czyściec takie kępy byłyby miodzio
Pozwolę sobie zilustrować... ale mam go pierwszy rok... wiec doświadczenie małe..

agniecha973 napisał(a)

Inne kwitnące resztki

Jakie tam resztki!? Twoje hortensje wyglądają jak moje w środku lata