Mrzena, dokłądnie nie wiem, bo miałam maka ze trzy lata nie wiadomo skąd. Nagle wyrósł i oczarował pięknymi kwiatami. Później znikł, ale ja się śmieję, że znikł przez teściową. On rósł na brzegu rabaty na styku z trawnikiem, jak się posiał, tak rósł i ja mu w tym nie przeszkadzałam. ALe jednego roku teściowa stwierdziła, że się biedak tak marnuje wylegając na trawnik i wbiła mu patyka, przywiązała sznurkiem (brrr... nie cierpię przywiązanych roślin) i miał rosnąć w pionie. Chyba się to makowi nie spodobało, bo w następnym sezonie już go nie było.



Tak więc doświadczneie mam niemal zerowe. Zobaczymy co będzie z tymi Bolero. Posadziłąm wśród trawek perłówek.
Co do ziemi, to ciężko mi coś doradzić, bo my tak nie kombinujemy. Mamy ziemię zastaną i na niej uprawiamy. Dorzucamy obornika, siejemy nawozy zielone i tyle. Monty Don widziałam za każdym razem dosypuje na wierzch kompostu i grabkami leci, ale trzeba uwzględnić to, że on ma tą ziemię już dobrze wyrobioną. Ja bym przekopała z jakąś ziemią z pola, ale skąd ją wziąć w Twoim przypadku, nie wiem. Dodaj chociaż kompostu, zawsze coś.
Nic specjalnego nie kupuję do kiełkowania, ziemię z biedry lub lidla (pamiętam, że w tamtym sezonie pisałam, że ziemia z L. lepsza niż z B. ale drugi rzut z L. był fatalny, tak jak piszesz, sam wysuszający się torf, przerzuciłąm się wtedy na B. Niestety, trzeba sprawdzać. Pogorszyłą się jakość tej ziemi w ostatnich dwóch latach i w L i w B.)