Szczawiową lada moment będzie można zrobić.
U nas tak ciepło, że aż nie wierzę. Od poniedziałku wychodziłąm do ogrodu w sweterku, ale po max. 10 minutach trzeba się było rozbierać, więc podkoszulka, żeby nie przewiało i koszulka z krótkim. Jak to cieszy! A wczorajszy wieczór taki wiosenny, +11 i tak do teraz. Dziś posiąpiło nad ranem, niebo zachmurzone, ale bardzo przyjemnie jest. Żyć nie umierać. Wczoraj masowe pojawienie się żab było. Niestety kilka na drodze skończyło na płasko, ale w ogrodzie tez jest sporo.

Karolina, nic prostszego, opanuj ślinotok

zjadlam sniadanie ale szczaw musze sobie posiac, bo przy przenoszeniu warzywnika zniszczylam:/ zabe sztuk jeden tez wczoraj mialam w ogrodku
u nas nie jest tak cieplo.
pozdrawiam!

Te żaby teraz lekko brązowe są i mocno obślizgłe ale mam wrażenie, że zaczynają zielenieć (dziś widziałam już lekko przebarwioną). Jest tu ktoś kto może to potwierdzić, tzn. zmianę koloru? Może mi się tylko wydaje.

Dziś bez słońca, więc trzeba by w sweterku, ale ja dziś nie mam czasu na ogród. Byłam tylko na obchodzie Koperek pod folią się pokazał. I narwałam pierwszą garść szczypioru. Najlepsze jest to, ze na jesień zostawiłam w skrzyni część posianej cebulki Toscana, bo niektóre miały za miękkie cebulki, żeby zebrać do suszenia na dymkę. One przezimowały i zaczynają produkować szczypior! Tego to się nie spodziewałam.

Piwnica tętni życiem

W doniczce (do kolan!)



Na workach z ziemniakami





Między ścianą a zamrażarką



I jeszcze trzy prysnęły spod nóg pod ziemniaki.
Trzeba zrobić akcję uwolnij żaby. Mam okienko w piwnicy zabezpieczone siatką tiulową, musi być gdzieś szparka.

ale super że tak masz cudnie. U nas dzisiaj jest pięknie i wczoraj tez nieźle, ale nie az tak ciepło. I sucho bardzo.

Prawdę mówiąc chyba pieczemy w 190 st, ale dawno tego sama nie robiłam- ja głwonie zmywam, sprzatam i robię prozaiczne obiady.Za fajniejsze bierze się Ola ( ja wtedy myje warzywa, obieram, wyrzucam śmieci, naktrywam do stołu- robię za kuchcika), więc nie pamiętam dobrze.
Głupio mi, taka ze mnie świetna gospodyni.

Na szczawiową szczaw zbieramy zwykle na działce sasiada- to bardzo wygodne- mieć szczaw pod reką, ale jednak nie u siebie

ale żabi urodzaj, jej!

Dzięki Marta.

Żab u mnie jest naprawdę masa. Przede wszystkim w ogrodzie

jeja, dobrze (jednak ze nie mam piwnicy hihi

oj u mnie też żabie poruszenie się robi rapuchy wyłazą nie wiem nawet skąd ale plaga

Do mnie też kiedyś żaby przychodziły,ku mojej uciesze,a odrazie eMa,chyba pod drzwiami przeciskały się ,bo innego wejścia nie miały.
Chyba w drodze do rzeki wpadały do mojej piwnicy,bo odkąd zrobili mi obwodnicę za płotem,ok 10m ponad poziomem mojej działki,nie mam ani jednej żaby.