Magnolio, oka mam nawet dwa



A tak poważnie, czuję się zawstydzona i uważam, że nie zasłużyłam, to tylko piękno przyrody.
Ja mam chyba podobne drzewka od teściów. Niezawodna stara odmiana, albo z pestki albo z korzenia, bo wykopana spod takiej właśnie wiśni. Ale jeśli jakieś Ci zostanie, a wybierzemy się na Warszawę, to na pewno Ci je skradnę (jak Cię znajdę

). Kopania już nie powtarzajcie, za dużo stresu, niechcący można się wplątać w jakieś nieswoje zwłoki.
Jak fajnie, że M kupił Wam aparat! Ja tak się męczę z podjęciem decyzji, ze chwilami poddaję się i myślę, kupię lepszy kompakt i nie będę się głowić. Po co ja tak roztrząsam, co za głupi charakter.
A z tym pływaniem na styropianie i innymi szaleństwami, zastanawiam się czy nasze dzieci będą miały co wspominać z dzieciństwa, chodzi mi o takie wariactwa, których szaleństwo dopiero później do człowieka dociera.