Pomidory od połowy lutego już można, ale one szybko rosną, to można i na początku marca. A paprykę trzeba szybciej, już za chwilę. Czekam na ferie, wtedy ruszę. Papryka musi mieć dość ciepło do skiełkowania. Ja stawiam w łazience na parapet, bo tam mamy naprawdę gorąco i podłogówka daje małe wahania temp. A później już normalnie w pokojach, żeby nie bujała. Na razie najlepiej sprawdziła mi się uprawa w odpowiednio dużej i głębokiej doniczce, tak żeby już nie rozsadzać. Sieję dość rzadko i tak trzymam aż do połowy kwietnia, gdy wędruje pod folię. Pomidor łatwiej radzi sobie z rozsadzaniem, a papryka się trochę męczy po pikowaniu, dlatego ja wolę tak. Tylko, że ja wysadzam już w kwietniu pod folię, a Ty chyba dopiero w maju, to może lepiej ciut później, bo się wszystko powyciąga.