Zawsze były 20l. Karolina, sprawdź czy jest do warzyw też.

agniecha973 napisał(a)

Zawsze były 20l. Karolina, sprawdź czy jest do warzyw też.

Będę pamiętać ziemia tylko z biedronki

Widziałam tę ziemię po 20 kg. Nastepnego dnia zniknęła, a był spory z niej stosik ułożony.
Nie mam zaufania do ziemi sprzedawanej w tych marketach, ale twoje spostrzenienia Agnieszko dają mi do myślenia. Przetestuję, bo ziemi kupuję bardzo dużo. Miłego dnia życzę

O, to i ja wstąpię do Biedronki

Kupiłam w Biedronce ziemię, 4 worki po 20l i płaciłam 3,19 za jeden, tanio
Aga miłego dzionka, pewnie też słonecznie u ciebie

Witajcie dziewczyny. Dzień słoneczny, ale powietrze zimne. Popracowaliśmy z chłopakami pod folią, bo w ogrodzie jeszcze nie bardzo jest jak, trochę śniegu jeszcze jest, a tam gdzie nie ma - błoto. Synkowie przekopali mi ziemię pod folią, ja trochę chwastów wyrzuciłam i badyle po pomidorach i papryce. W tygodniu posieję rzodkiewkę i kapustne na rozsady. Tyle u nas.

A co do ziemi z B. Ona jest dobra do kwiatów, a do warzyw nie wiem. Ja nie mam zaufania do kupnej ziemi i nigdy nie stosuję jej do warzyw, tylko do wysiewu. Trzeba sprawdzić na opakowaniu czy ma jakieś atesty, bo można najeść się niepotrzebnych rzeczy.

vita napisał(a)

Widziałam tę ziemię po 20 kg. Nastepnego dnia zniknęła, a był spory z niej stosik ułożony.
Nie mam zaufania do ziemi sprzedawanej w tych marketach, ale twoje spostrzenienia Agnieszko dają mi do myślenia. Przetestuję, bo ziemi kupuję bardzo dużo. Miłego dnia życzę

mam takie samo zdanie co do ziemi kupowanej w markietach, kupowałam bo taniej ale mi jakiś grzyb wyłaził w donicach, bo przeważnie kupowałam do wiosennego przesadzania roślin doniczkowych

Aguś nie mam szklarni to jeszcze trochę leniuchuję bo w ogrodzie jeszcze nie mogę działać, za mokro, pozdrawiam

Oj u mnie w jednym ogrodniczym jest taka ziemia, której za darmo nie chcę. Kupiłam kiedyś i kwiaty w domu po przesadzeniu przestały rosnąć a pomidory wykiełkowały i trafiło je. Ten jeden jedyny raz, nigdy takie rzeczy się nie działy. Nie podejrzewałabym ziemi tak od razu oczywiście, ale zgadałam się z ciocią, której też padły wszystkie siewki pomidorów. Okazało się, że kupiłyśmy tą samą ziemię. Za mało, żeby stwierdzić na 100%, ale wolę nie próbować ponownie.

Dziś było tak słonecznie, że kolektory nagrzały cały baniak wody, a w domu do tej pory jest 22 stopnie, a jeszcze nie paliliśmy. To mi się podoba. A mojemu M jeszcze bardziej.