o cos takiego i chodniczek do przechodzenia

Piekna duza rabata, zmiescisz fajne rosliny, nie beda scisniete, a tuje beda jako tło. Teraz góruja nad reszta i wyglada to troche nieproporcjonalnie

Oho...... znowu rozróba w ogrodzie?

Ale faktycznie ten kawałek ogrodu jakiś taki niepasujący do reszty.
Za biedny

Noo, kochani, na Was zawsze można liczyć . Pomysł Tarci jest baaardzo kuszący .

Przypomnę tylko, że:
- celem zmian nie jest powiększanie rabat samo w sobie
- lampy nie mogą być głęboko w rabatach (nie sprawdziło się to u mnie) a brak sprawnego DT powoduje, że tematu ewentualnych przesunięć/zmian w zakresie oświetlenia wolę nie poruszać
- słaba ziemia w tej części oraz tuje sprawiają, że rośliny mają trudne warunki (korzenie tuj sięgają aż do brzegu obecnej rabaty i pewnie idą też pod trawnikiem) - nie chcę zatem znacznie powiększać obszaru gdzie będę musiała z nimi walczyć. Wolę zmienić nasadzenia .

Ale! Zgadzam się z Wami, że ten kawałek ogrodu odstaje od reszty a wąskie rabaty pod tujami i niskie nasadzenia powodują, że wygląda to jak wygląda.
Mój, zachowawczy, pomysł na dziś to:
- lekkie powiększenie rabat i zmiana kształtu poprzez brzuszki - powiększone rabaty dadzą możliwość posadzenia jakichś większych/wyższych krzewów, które wprowadzą więcej dynamiki
- dosadzenie jakiegoś niewielkiego, szczepionego drzewka na rabacie na wprost (na fotce zielony bohomaz), bo na rabacie przy donicy rośnie już magnolia (niebieski bohomaz). Drzewka powinny nieco "podnieść" rabaty. Taką rolę dobrze spełnia lilak w rogu.

Co myślicie? Wiem, że to kosmetyczne zmiany

Kasia gdzie tam dupsko cierpnie? Przecież lubisz tę robotę i to tylko taka kokieteria.

Jestem za pomysłem Judith i Tarci i Marcina. Te rabaty po 2 ma nie są w w Twoim Mrokasiowym stylu.

Ty lubisz duże i umiesz zrobić efektowne. A te ... No skromne są.

Napisze Ci to samo co napisałas mi, za duzo falowania. Nie spinaj i powieksz calosc. Albo daj jedna falke. Moze nie tak wcietą głeboko jak moj bohomaz. Jedna lampka z przodu zostanie, druga bedzie w srodku, najwyzej jeszcze jakas dorobisz. I tak docelowo to zrobisz

Wiesz, ze ja bede docelowo swoje brzuszki łagodzic ale to juz jak miejsc nie bedzie

Kasia, chciałoby się powiedzieć: open your mind!
Jak pisałam - mam podobny problem u siebie. Za nic nie umiem spojrzeć inaczej na jedno miejsce. Co wymyślę, to mi nie pasuje.
Ta rabatą była u Ciebie od początku w tym kształcie, ulegała jedynie drobnym poszerzeniom. I może właśnie jest problem z zobaczeniem tego miejsca zupełnie inaczej?
Twoja propozycja mało zmienia - nadal jest „wybieg”.
Czy ten trawnik tutaj ma jakąś funkcję? Jeśli tak - rozumiem. Jeśli nie - po jakie licho on Ci tu?
No i już siedzę cicho, bo wiem, że to przekonywanie może być irytujące .

Lidka, no cierpnie, cierpnie . Nie lubię przerabiania, przesadzania. No i na duże rabaty to tu trochę miejsca nie ma .

Aniu, to tylko poglądowy maziaj . Lamp nie ruszam, nie ma mowy. Muszę się do nich dostosować i kropka. A brzuszki muszą być łagodne by łatwo manewrować kosiarką.

Judith Mnie się Twój/ Tarci pomysł baaaardzo podoba. Serio! Tylko wdrożenie wydaje mi się być nieco problematyczne z różnych powodów . Naprawdę, obawiam się, żebym sobie nie strzeliła w stopę - zerwę trawnik, nasadzę różności a potem będę się wkurzać, że rośliny nie rosną... Bo to jest największa bolączka tego miejsca. Ale kto wie, może małymi krokami dojdę do tego co proponujecie .
Trawnik w tym miejscu czasem się przydaje. Zdarzało nam się przenosić tu meble z tarasu podczas imprezek bo dom daje fajny cień po południu. Ale nie muszę mieć tu tego trawnika. A przynajmniej nie tyle co teraz.

A moze tak Donicę i rabatę z lampami bym zostawiła, przy tujach posadzilabym jakies wyższe krzewy, by trochę złagodzić ta ich strzelistość, trochę pięter wprowadzić, tak jak masz na końcu, w rogu. Wybrzuszyłabym tą rabatę wzdłuż domu. Bo te z lampami masz taki trochę zaokrąglony, kształt, natomiast wzdłuż domu masz na prosto, chodzi mi o to by to zgrać ze sobą. Jakoś tak

Kasia, w temacie roślin nie tylko „dających radę”, ale całkiem dobrze sobie radzących w suszy na jałowej glebie wal do mnie jak w dym!

Tak na szybko (wszystko testowane we własnym ogrodzie):
Dobrzesobieradzące (): pęcherznica, krzewuszka (tu nawet po sadzonych w tym sezonie krzaczkach nie widać żadnych objawów braku pożywienia ), tawuła brzozolistna, tawuła van Houtte’a, kolkwicja, parzydło leśne, perukowiec, hibiskus, trzmielina (różne odmiany), rozchodniki, perovskia, krwawnik pospolity, cisy, z traw: sesleria jesienna, stipa (to wiadomka).
Dające radę: Anabelki (ale dla nich potrzeba cienia w znacznej części dnia), hortensje ogrodowe (warunki jak dla Anabelek), jeżówki, hakonki, liliowce wczesne, trawa Red Baron.

Kurczę, calkiem sporo tego . A to nie wszystko, jak się przejdę po ogrodzie i przypomnę, co mam, to lista się wydłuży .