U mnie też mrówek masa, dzięcioł zielony przylatuje i je zjada, ale to wciąż mało, bo ich mnóstwo. Kasia, ależ nasadziłaś dobra na tym nowym kawałeczku, będzie busz
U nas to samo, już w jednym miejscu kostka się zapadła, jaszczurki tam teraz chodzą pod kostkowym tarasem. Tępię tylko z kostki i jak się w roślinach zagnieżdżą.
____________________
Asia Ogród w dolinie
Wysoczyzna Elbląska
Czyli u Was to samo . Mówiłam wczoraj do męża, że mrówki zaraz wyniosą nam taras razem z meblami. Naliczyłam 9 gniazd na tarasie i schodkach wokół !!!
Wlazły mi też w zawilca jesiennego, bidok ledwie zipie…
Dziś mam w planach skosić trawnik i zacząć malowanie bramki do śmietnika - wczoraj mąż z sąsiadem ją zamontowali. Nie jest idealnie bo trudno było wbić kotwy w odpowiednich miejscach ale jest wystarczająco dobrze .
No i muszę zabrać się za czyszczenie placyku pod altanką i ścieżek w warzywniku. Między płytami mam tyle wsianych chwastów, że za chwilę płyt nie będzie widać…
Może uda mi się wyjść wcześniej z pracy .
U mnie też, na osiedlowej wielkie gniazda pod dwoma dereniami, pod świeżo posadzoną irgą, u mnie pod Amanogawą, ogólnie miliony wszędzie i oczywiście mszyce...
No coz ja sie po prostu przyzwyczaiłam. Przy tarasie sypie proszek i daje rade a w rabatach sobie grasuja. Jak zaczynam cos robic i kopac, spanikowane przenosza gniazdo w inne miejsce. Ze wszystkim nie wygram a nie bede stosowac chemii ani opryskow poza tym proszkiem w kilku miejscach.
Mialam tez gniazdo os i darowalam zycie czym odwdzieczyly sie zzerajac cala mszyce i wełnowce z sosen. Teraz lataja przy bukach, tam zdobniczka, odkurzacze wyczyszcza wszystko. Byle nie zaczepiac. Za jakis miesiac sie wyniosą. Wbrew pozorom osy sa pozyteczne.
Ja póki co tępię polewając mocnym strumieniem wody, to im zalewa i zawala korytarze, więc po dwóch trzech razach przenoszą się gdzie indziej. Może w końcu do nich dotrze, że za płotem nikt ich oblewać nie będzie.
Kasiu składam kondolencje z powodu utraty mamy ile człowiek by nie miał lat to chyba nie jest gotowy na taką stratę
Rabata Ci wyszła koncertowo. Też mam tawuły Tor, rosną jak szalone, to prawda, że trzeba je mocno kontrolować. Nad moimi myślę, czy ciąć w kulki czy w kwadraty
Moj ogrod jest antyteza tych stwierdzen Mam mokro i mrowkom w niczym to nie przeszkadza. Sa i mrowki i ślimaki. Chcoc slimakow mniej, bo usuwam je na bieżąco.
Pozwiedzmy sobie szczerze. Mrowek nie da sie usunac. Mnoza sie w oczach
Lucy, mrowki swietnie pływaja i maja naprawde umiejetnosci przetrwania. Panikuja ale zbieraja tobołki, jaja i jak przestaniesz lac wode znowu wracaja i szybko odbudowuja miejscowke.
Podobnie jak u Moni mam dziecioly zielone, to drugie mrowkojady, dzialaja sobie niezle ale nie wyżrą wszystkiego.