D o p e ł z ł a m tu jakoś......... 20 wiader kompostu przydźwigałam i rozsypałam między rośliny, potem 3 godz podlewałam... No, przynajmniej teraz ziemia ma kolor ziemi, bo jak wyschnie na beton, to robi się biała, a mnie to doprowadza do szału!
Celinko – niektóre osoby poznałam już wcześniej, a pozostałe... Jakby to powiedzieć... Wszyscy padali sobie w objęcia jakby się znali od lat! My tu wszyscy jak bluszcz: wrośnięci korzeniami w Ogrodowisko, a oplatamy Danusię.... Ciebie Celinko też już nieźle znam, a jak się spotkamy – to jak stare kumpele... A z piwoniami w tym roku jest dziwnie. Bujan – ta czerwona najwcześniejsza, pięknie zawiązała duże pączki, po czym zwiędły i obwisły. Sterczy tylko jeden pączek, ale taki jakiś... Ogromna kępa późniejszej różowej prawie w ogóle nie wzeszła ( u znajomej od której ją dostałam – też), a inne piękne, całe w pączkach.
Bogdziu kochana – Tobie należą się wszelkie komplementacje, nie mnie! Oboje z mężem bez przerwy Cię wspominamy, a rodzina i znajomi, którym chwalimy się zdjęciami, nie mogą uwierzyć, że byliśmy w TAKIM ogrodzie, u TAKICH wspaniałych i szczodrych ludzi!!!
Basieńko – a toś mi sesję zdjęciową zrobiła!!! Twój aparat to wytrzymał? Dziękuję za stronkę – ale poczytam nadprogramowo, bo nie nadążam
Aniu – ja bym się zdziwiła, gdybyś Ty czegoś nie wiedziała. Ty masz net w małym paluszku.
Aniu asc – ja już nawet pocieszaczy nie chcę! Dziś byłam na targu i oddawałam doniczki mojej ogrodniczce, u której kupuję sadzonki. I mówię jej ze łzami w oczach: wszystko zmarzło... A ona mi na to: phi, żadna nowina...
Agnieszka – norrrmalnie się wzruszyłam, że takie LOVE przez Ciebie przemawia...
Ty się lepiej weź i pozszywaj jak najszybciej...

masz, żeby Ci nie zabrakło...