Agnieszko – całuski mam zawsze przy sobie... Ale tylko na Ogrodowisku rozdaję bez ograniczeń...
Martusiu – wzrok mam już faktycznie... do baletu... Ale ubrałam okulary... i ............... Wiesz, człowiek szczęśliwy zawsze lepiej wygląda niż taki „codzienny”...
Ewuniu – dzięki! W swoim totalnym oszołomieniu ogrodem Bogdzi nie ze wszystkimi udało mi się zamienić choćby parę słów, i jest to jedyny niedosyt z tej wycieczki. Śliczną masz córcię!
Aniu – dziękuję! Nie przepraszaj, ja WSZĘDZIE jestem spóźniona. I nie nadrobię!
Hanusiu... nie zazdrość, bo pozory mylą! Wszak każdy ma jakieś......... zady i walety...
Irenko - przypominasz mi kropelkę rtęci - cały czas w ruchu, i taką rozedrganą... Od Twoich kędziorów oczu nie można oderwać... Co tam od kędziorów... Od Ciebie! Żywioł, nie dziewczyna!
Aniu - ja wczoraj popikowałam 2 kapustki + 1 kapuścinkę. Nie mam się za czym schować, bo u mnie pustynnie - mimo podlewania. Od wczoraj strasznie wieje i dodatkowo wysusza... Największą moją ozdobę, ogromną różę Symphatia - diabli wzięli! Już od 2 lat nie jest ozdobą, bo dogodziły jej nornice, mrozy, a w tym roku co odbije, to jakieś choróbsko niszczy przyrosty... W tym roku pusta pergola będzie stała. Okropność! Chyba ją wykopię i jakieś drzewo posadzę.... Jakie...?
Czym by się tu pocieszyć...?????? Już wiem! Kreta nie ma!!!!!! TYLKO nornice.... - ale jakby mniej.........