Elfik
20:24, 15 maj 2012
Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Basiu –
Ad.1 – jak poszłam z sekatorkiem, ręka mi zadrżała... Musiałabym 1/3 krzaczka przetrzebić, żeby wyciąć te zrewersowane gałązki, więc zostawiłam. Co będzie, to będzie.
Ad.2 – wyplewiłam wokół chaszcze, ale żadnej siewki nie znalazłam.
Ad.3 – Zależałoby mi na nim, gdybym go nie musiała ciąć. Ale co roku później odbijał, długo było pusto, wreszcie w tym roku większa część pnia okazała się sucha, więc... Zamówiłam u ogrodniczki żylistka Pink Pom-Pom...
Aniu – na ten piaskowiec trafiłam zupełnie przypadkiem w moim sklepie ogrodniczym. Jak łypnął na mnie tym zielonym oczkiem, już był mój. Ja wcześniej nawet tej nazwy nie znałam... Podobno można go dzielić w nieskończoność. Tworzy duże kępy, jak floksiki. A na moje piachy takie zadarniające są świetne, bo trochę wilgoci trzymają.
...no i czwarta Ell...
...no i piąta Ela, czyli ja!
Basiu, Hanusiu - w życiu jestem niezwykle ostrożna i nie ryzykuję, ale w ogrodzie gdzieś mi się zapodziewają te wspaniałe cechy
Wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazywały na to, że ostatecznie ponadrywam sobie stawy i połamię kręgosłup, ale stał się cud, i Opatrzność pomogła... !!!!! (nawet Jej łapki sfociłam
) No, lekko nie było... 
No, to jak tak dobrze „mi“ poszło, to zaczęłam bardzo pożądliwie zerkać jeszcze w kierunku żarnowca (no bo postanowiłam do końca wykorzystać „dzień dobroci dla...). Ale niewiele brakowało, a trzeba by było zrezygnować. Łopata dźwięczała na kamieniach, cegle, betonowych płytach i żwirze. W takich właśnie warunkach tak pięknie wybujał żarnowiec.
Jego system korzeniowy mnie zdumiał. Niewielki jest! Może to na skutek spartańskich warunków, w jakich przyszło mu rosnąć.
Oba egzemplarze zostały uroczyście posadzone za płotem - tam też jest nieciekawie, ale oporządzę i pokażę, jak rosną. Bo jestem pewna, że dałam im drugie życie
Ad.1 – jak poszłam z sekatorkiem, ręka mi zadrżała... Musiałabym 1/3 krzaczka przetrzebić, żeby wyciąć te zrewersowane gałązki, więc zostawiłam. Co będzie, to będzie.
Ad.2 – wyplewiłam wokół chaszcze, ale żadnej siewki nie znalazłam.
Ad.3 – Zależałoby mi na nim, gdybym go nie musiała ciąć. Ale co roku później odbijał, długo było pusto, wreszcie w tym roku większa część pnia okazała się sucha, więc... Zamówiłam u ogrodniczki żylistka Pink Pom-Pom...

Aniu – na ten piaskowiec trafiłam zupełnie przypadkiem w moim sklepie ogrodniczym. Jak łypnął na mnie tym zielonym oczkiem, już był mój. Ja wcześniej nawet tej nazwy nie znałam... Podobno można go dzielić w nieskończoność. Tworzy duże kępy, jak floksiki. A na moje piachy takie zadarniające są świetne, bo trochę wilgoci trzymają.
...no i czwarta Ell...
...no i piąta Ela, czyli ja!
Basiu, Hanusiu - w życiu jestem niezwykle ostrożna i nie ryzykuję, ale w ogrodzie gdzieś mi się zapodziewają te wspaniałe cechy

Wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazywały na to, że ostatecznie ponadrywam sobie stawy i połamię kręgosłup, ale stał się cud, i Opatrzność pomogła... !!!!! (nawet Jej łapki sfociłam


No, to jak tak dobrze „mi“ poszło, to zaczęłam bardzo pożądliwie zerkać jeszcze w kierunku żarnowca (no bo postanowiłam do końca wykorzystać „dzień dobroci dla...). Ale niewiele brakowało, a trzeba by było zrezygnować. Łopata dźwięczała na kamieniach, cegle, betonowych płytach i żwirze. W takich właśnie warunkach tak pięknie wybujał żarnowiec.
Jego system korzeniowy mnie zdumiał. Niewielki jest! Może to na skutek spartańskich warunków, w jakich przyszło mu rosnąć.
Oba egzemplarze zostały uroczyście posadzone za płotem - tam też jest nieciekawie, ale oporządzę i pokażę, jak rosną. Bo jestem pewna, że dałam im drugie życie

____________________
Ela - Puste pole z wysepką kwiatową
Ela - Puste pole z wysepką kwiatową