Basiu – tak sobie nabiłam głowę tą nazwą, że kładąc się spać nagle zajarzyłam: ...smółka...! Ale nie mogłam sobie przypomnieć pierwszego członu. Obraziłam się, tak!, ale na swoją sklerozę... A wiesz, miałam też mnóstwo firletki kwiecistej, którą uwielbiam, ale w tym roku jej już nie znalazłam...
Gabrysiu, Jolu, Gabisiu - sama się dziwię, jaki mam ładny ogród na zdjęciach. Dobrze Ania asc mówiła: pokazujemy to, co wypasione... No to teraz będzie prawda, sama prawda i tylko prawda...

A macie! A macie! .............
Róża Ghita (cały czas mam nadzięję, że.... )
Większość pachysandry tak wygląda
Wszystkie cisy - nie wiem, kiedy przyciąć te czubki, bo przed zmarznięciem były przycinane
Jedyny ocalały rododendron
POTĘŻNA Symphatia
Hortensja Variegatka (Bouquiet Rose i Ayesha wyglądają tak samo

)
Chora Anabelka (no co jej????? )
Agnieszko – znalazłam sposób!!!: dzisiejsze nowe nabytki (różyczka Tomelise, cyprysik Filifiera nana i jałowiec Moonglow) wyzwoliły we mnie resztki energii i do nocy wypełniałam pustostany. I zrobiłam dokładnie tak, jak poradziła
Jola: samo nie chciało się wypoziomować, więc wykopywałam doły i zasypywałam kompostem z torfem. Obecny stan wypełnienia kompostnika : 0%... Obecne natężenie bólów ogólnych : 100%...
Tomelise zapełniła pustostan... To znaczy – dopiero MA zapełnić ten pustostan. Ten kamień po lewej przytachaliśmy dziś z M z pola odległego o 300 m. Ziajaliśmy jak rozklekotane maszyny do szycia...
Brzydkich rzeczy mam dużo więcej do pokazania, ale Was oszczędzę...
Pozdrawiam!