Kochani, nie wszystko dobrze widzę przez te moje różowe okulary. No bo nijak nie mogę dojrzeć... ... ...



No, co tu jest?????? Też nie widzicie?
I pomyśleć, że przez rok tak mi się wzrok popsuł...
Tu jest piękna pachnąca różowa piwonia!!! O taka:



I zupełnie nie rozumiem, dlaczego inne widzę, a tej nie...

Łucja, Ty mnie nie załamuj!!! Zawsze potrafiłaś mnie tak pięknie pocieszyć, a teraz ja muszę się wziąć za Ciebie! No ale jak ja mam Ciebie z tego doła wyciągać, skoro mi kręgosłup trzeszczy??? Coś Ci pokażę. Poznajesz?



No, już widzę, że się uśmiechasz...
A moje syberyjskie też się ładnie spisały



Pozdrawiam Wszystkich.......

Elfik napisał(a)

Kochani, nie wszystko dobrze widzę przez te moje różowe okulary. No bo nijak nie mogę dojrzeć... ... ...



No, co tu jest?????? Też nie widzicie?
I pomyśleć, że przez rok tak mi się wzrok popsuł...
Pozdrawiam Wszystkich.......

Na moje TRZY podobne widoki też różowe okulary nie pomogą

Niektóre piwonie miały problem z przetrzymaniem tej zimy. U mnie po pół krzaka powymarzały ale i tak dobrze że nie całe krzaki.Pozdrówka Elfiku.

No pierwszy raz widzę, żeby piwonie szkody po zimie doznały?
Nie mogę dopuścić, coby moje się o tym dowiedziały....
Twoja jeśli dobrze widzę jeszcze dycha
W przyszłym roku będzie z niej pociecha

Ja swoje jeżówki pełne zlikwidowałam, bo już nadziei nie miałam. Iryski masz piękne a moje już po kwitnieniu - szybko w tym roku się sprawiły.

Eluś na kręgosłup uważaj - daj mu czasami odpocząć leżąc w leżaczku

No ja też jestem w szoku, że piwonie przemarzły.... u mojej mamy na białostocczyżnie jest jeszcze bardziej zimno..rosna w piasku, bo trudno inaczej nazwać tam glebę...i nic im nie jest..... Może jest jakiś inny powód ich zasłabnięcia??? Może im brakuje własnie kompostu..one są żarłoczne ... a u Ciebie widzę, że ziemia jak u mojej mamy..... dobra do pielenia, ale kiepska dla roślin..... daj jej kompostu, żyznej ziemi....... szkada jej....ale jeszcze żyje....

Elu

Na zimę przykryć obornikiem ze słomą.

barbara_krajewska napisał(a)



Kochani, nie wszystko dobrze widzę przez te moje różowe okulary. No bo nijak nie mogę dojrzeć... ... ...



No, co tu jest?????? Też nie widzicie?
I pomyśleć, że przez rok tak mi się wzrok popsuł...
Pozdrawiam Wszystkich.......

Na moje TRZY podobne widoki też różowe okulary nie pomogą

Nie zrobiłam fotki temu, co zostało, po moich! A szkoda!
Elu, dokładnie cztery takie kępy odeszły w siną dal!

No, aż zaczęłam liczyć, ile piękna się zmarnowało: U Basi 3, u Bożenki ileś-tam po pół krzaka, u Celinki 4, a moja żyje, ale co to za życie... Ale z tą moją, to jest bardzo ciekawa sprawa... Koleżanka dzieliła swojego potwora na 3 części. Jedną wielką karpę dostałam ja, dwie zostały u niej. Wszystkie zakwitły przepięknie już na drugi rok – i tak było przez 3 lata. A w tym roku te jej wyglądają identycznie jak moja, czyli to jakaś gatunkowa niemoc? Bo wszystkie inne bujnie kwitną.
Aniu – no wstydzę się teraz, że takie chwastowisko pokazałam... Dziś już posprzątane, i to jak! Przy okazji poddałam dobrej ziemi, ale zdziwiłabyś się, jaki komfort ma ta moja piwonia. Sadziłam ją w ogromnym dole wypełnionym kompostem, dookoła ziemia spulchniona torfem. No, i tak wygląda paskudnie..., ale to „urok” ziemi bielicowej...
Jolu – uśmiałam się z wierszyka... Ale coś Ty taka wyrywna z tą likwidacją? Ja wszystko, co zdechło, przesadzałam do donic (myślałam, że ducha wyzionę!), teraz się okazuje, że w niejednym tli się życie... Nawet moja opłakana już Milejdi chyba „drgnęła”...ale ćśśś...... oby nie zapeszyć, bo to może dziczka... A co do kręgosłupa - właśnie wrzeszczy z bólu: "idź się kładź kobito, co tak ślęczysz przy tym kompie”... A ja ślęczę, bo na koniec jeszcze się czymś pochwalę...
Łucja – ja też! Ja też! Dziś też o Tobie myślałam, wszędzie mam rozsianą Twoją szałwię tricolor, uwielbiam ją! Nawet wyjątkowo dorodna w tym roku, już kwiatostany zawiązuje
Haniu – no to na jesieni czeka mnie znowu podkradanie g... z pola sąsiada-rolnika... Bardzo nie lubię... Ale nie kraść, tylko zbierać...

Na koniec siem pochwalem: dziś nabyłam w Świerklańcu wymarzonego buka Dawyck Purple... I tawułę szarą Gefsheim... I żylistka Pom Pom..
Tra la la... idę spać. Pa!

Elfiku, nawet o smutnych rzeczach potrafisz pisać z humorem. Podziwiam.