Kochane dziewczyny – widzę, że nie obejdzie się bez usprawiedliwienia... No niestety, ten rok jest dla mnie niełaskawy, obarczył mnie taką ilością pracy i problemów, że „latanie po kominkach” nie wchodzi w rachubę. Kochana Dzidka dała mi znać, że u Mai będzie ogród Vivy, więc po obejrzeniu musiałam odreagować swoje wrażenia. Mój ogród w tym roku nie zdał egzaminu swojej 10-letniej dojrzałości – afrykańskie upały wypaliły wszystko, co po prostu na moje piaski się nie nadaje, więc ja dojrzałam do tego, aby się stuknąć w łepetynę i zlikwidować wszystkie nieodporne rośliny. Każdy wie, że to rewolucja w ogrodzie. Jestem w trakcie, choć wiele przesadzeń jest nie w porę. Zdjęć prawie nie robię, brak czasu, a zresztą na każdym byłoby widać koszmarnie wypalony trawnik. Zrobiłam mu aerację i ... teraz jest prawie łyso, ale za to będzie duuużo kompostu

A to ostatnie zdjęcie z czerwca. Jeszcze wtedy było pięknie, świeżo i kolorowo...
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie