Aniu – dzięki za odzew, tak i ja myślałam, że to oman, ale pan sprzedający opowiadał, że to-to rośnie tak: rozeta ogromnych liści tworzy kępę przy ziemi, a z niej wyrastają mocne łodygi z pękami żółtych kwiatów. I nie przekracza 80-90 cm. A jak rośnie Twoja? Jeśli to nie problem, to wklej mi tu, proszę, zdjęcie.
Tak naprawdę, to mój problem nie leży w tym, żeby roślinę nazwać, tylko w tym, że z niewiedzy posadziłam ją przy róży, a jeśli to oman, to pasuje jak pięść do nosa.
Bogda – pewnie jak nie dam rady wykarczować, to skończy się na kulce. Ale to wtedy będzie takie ni-to, ni-sio... A cięcia, to ja w całym ogrodzie mam w piguły!
Basiu – ten mój potwór razem z bocznymi odrostami od ziemi ma jakieś 80 cm średnicy! To, co na zdjęciu, to po ciągłym ostrym cięciu i do teraz ciągle wyłamuję boczne gałęzie. Okopać i wykarczować? Jaaa??? Bożesz ty mój..., do TAKIEJ roboty, to ja bym potrzebowała Miluśkowego Zygmunta, ale ona pewnie mi go nie pożyczy...