Jej, ja dziś spać nie będę. Tak jak już pisałam w głównym wątku miałam się skupić na przedogródku, ale upychanie roślin stamtąd automatycznie prowadzi mnie do wszystkich innych zakątków. Marzenia o różach zepchałam na razie głęboko i uśpiłam, ale jak tak mówisz, to nie wytrzymam. Chyba na wakacje mnie nie będzie stać w tym roku jak tak dalej pójdzie.
kurcze, blado różowy z żółtym. Kosówka to ta z tych małych- pumilio, czy jaka? Zwykła rosnie, ale jak ją zasłonimy różami to 'wylnieje'. A ile tam jest miejsca? Może między róże a scianę wciśnie się jakas ciemna zieleń?
Ja muszę ochłonąć.
Kosówka zwykła, ale na jednej rabacie skubię i jest ładna, zwarta.
Też myślałam o jakimś ekranie zielonym, ale przy samym domu jest sucho, bo wystaje trochę dachu i tam nie pada.