Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Bajkowy ogród Weroniki

Bajkowy ogród Weroniki

ZbigniewG 13:09, 09 sty 2013


Dołączył: 02 wrz 2012
Posty: 8943
Weroniko bardzo pomysłowo formowane iglaki , ciekawie wyglądają a na małej przestrzeni to już też chyba konieczność
____________________
Zbyszek Działka prawie w Borach Tucholskich , Wizytówka
Bogdzia 16:02, 09 sty 2013


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Byłam, poczytałam , pozdrawiam serdecznie.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
agata19762 16:36, 09 sty 2013


Dołączył: 22 mar 2012
Posty: 12004
miłego popołudnia Weroniko
____________________
Agata **** Moje ukochane miejsce na ziemi **** Czas na zmiany.... **** Wizytówka - Moje ukochane miejsce na ziemi
Milka 16:39, 09 sty 2013


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Też byłam i pozdrawiam serdecznie
____________________
Miłkowo - sezon 2022*** Miłkowo cz.I *** Wizytowka *** Miłkowo cz.II
dajana 00:19, 11 sty 2013


Dołączył: 23 sty 2011
Posty: 3755
Weroniko ja też słyszałam takie powiedzenie Niestety instynkt w przypadku Funi zawiódł Osobiście widziałam jak zjadała pąki zawiązanych juz lisci borówki ,,za póżno krzyknęłam nie wolno .Jedynie te wczesne pąki są trucizną ,rozwiniete liście już nie są.Nie wiedziałam o tym dopóki sie tak nie stało Ona nie mogła niczym innym sie otruć Dlaczego je zjadła zatem? Myslę ze z radości ze je juz ujrzała, bo borówki jako juz owoce sama sobie pyszczkiem z krzaczka ściagała i jadła To samo z truskawkami Zakodowała sobie ze na tym krzaczku podjadała owoce Zapachniało jej własnie nimi i stało się..To ze twój Kajtek nie je słodyczy to bardzo dobrze,, dla nich to zabójcze Mądry pan nie daje takich rzeczy swojemu pupilowi Moja tez nie je nawet gdybyś chciała jej dać, to nie ruszy .A czekolada dla naszych piesków jest trucizną.Moli w przeciwieństwie do Funi nie lubi borówki i nigdy nie zjadła nawet jednego owocu Lubi natomiast ogórki i świeże i kiszone, kapustę kiszoną uwielbia,, białą również ,groszek zielony , marchewkę kalafior ,brokuł fasolkę nawet ugotowanego jasia Oczywiście bez soli .Lubi również pochrupać sobie ususzonej kawałek bułki Pieczywa psu tez się nie daje bo powoduje nadkwasotę ,,czasami mozna bułkę ale nie chleb .Jeśli chodzi o żywność dla ludzi,, to ja nie jadam niczego z konserwantami od wielu lat Niestety przed nimi całkowicie sie nie ustrzeżesz One są nawet w lekach w zwykłym wapnie jest więcej konserwantów niż wapna itd Temat rzeka ,,ale jeśli możemy przynajmniej je ograniczyć to jak najbardziej popieram to co piszesz Nasze zdrowie znaczy życie. To chyba największa motywacja to zmiany w żywieniu .Buziaki dla ciebie
____________________
Czarodziejskie miejsce na ogród dajany[częśćII]
monteverde 00:25, 11 sty 2013


Dołączył: 31 paź 2010
Posty: 44149
weronika77 napisał(a)
Gosiu, jesteś miła, dziękuję. Jakieś tam zdolności miałam, myślę, że jednak to kwestia pracowitości i ciekawości, żeby się z czymś zmierzyć. Zawsze jak się za coś wezmę, to następnym razem zrobiłabym to lepiej.
Jeżeli chodzi o róże, to pryskam je głównie na mszyce, najpierw roztworem z pokrzywy (również podlewam nim), a zdarza się, że pryskam środkiem ze sklepu ogrodniczego. Na grzyba też, ale tylko te róże, na niego mniej odporne. Chciałabym ekologicznie, dlatego próbuję to, co inni już testowali i zalecają. Popatrz na wątek Róże na naszym forum, lub w archiwum znajdziesz ciekawe artykuły na ten temat. Ania DS chyba najwięcej wie o różach.


Teraz częściej odczuwam dolegliwości mojego zużytego latami organizmu, więc szukam metod naturalnych by się "postawić na nogi" do wiosny, gdy ogród mnie będzie wzywał do pracy.
Bogdziu, może Tobie by pomógł taki meridian do elektroakupunktury...napiszę więcej na pryw. jak Cię zainteresuje. Ja leczę moje np.barki i nadgarstki, gdzie odczuwam ból, ale choroba blokuje inne narządy.
Dajano, słyszałam takie powiedzenie, że żadne zwierzę nie jest takie głupie jak człowiek, jeżeli chodzi o jedzenie, dlatego nie bardzo wierzę, że Twój piesek sam by się otruł amerykańską borówką. Mój to nawet słodyczy nie je, a jego pani nie dojrzała by je na zawsze porzucić.
Polecam Ci wykład prof.Waltera Veitha - Szkodliwe dodatki do żywności, też Leczenie roślinami ...
(na You Tube). Myślę, że warto to przemyśleć i przestać kupować i truć się konserwantami itp.
Zajrzę do Was, jak zwykle. Pozdrawiam.


Albo oglądać program na tvn style" Wiem co jem" pozdrawiam Weroniko
____________________
monteverde-mój kawałek raju - mój kawałek raju II - Kwiatowy ogródek Monteverde
malwes 17:05, 13 sty 2013


Dołączył: 25 sie 2011
Posty: 1201
Hmmm...w zasadzie ciężko powiedzieć, które zwierze ma instynkt niezjadania trujących rzeczy a które nie. Nie jestem przekonana, że wszystkie działają pod tym względem podobnie, choć to prawda, że zwierzęta są mądrzejsze od ludzi pod tym względem. Szkoda pieska.

Weroniko, rozumiem Cię doskonale jeśli chodzi o zdrowe, naturalne metody dbania o zdrowie. Niby mamy co raz więcej wiedzy, niby większe możliwości, a społeczeństwo chyba nie było nigdy tak słabe jak teraz. Pamiętam siebie i moją rodzinę (zwłaszcza najstarsze pokolenia) te kilkadziesiąt lat temu - ludzie praktycznie nie używali lekarstw, kuzynostwo na wsi praktycznie wzywało lekarza w ostateczności, a jednak żyli w zdrowiu długie lata i zazwyczaj to ciężka praca fizyczna dawała skutki w postaci różnych dolegliwości. Teraz 30latki borykają się już z różnymi problemami. Sama postanowiłam noworocznie zacząć starać się o naprawdę zdrowy tryb życia.

U nas ostatnio taka piękna zima...u Ciebie chyba także.
____________________
Pozdrawiam Gosia - zapraszam do nowo założonego ogródka tutaj Malwesowy ogródek a dla wytrwałych historia powstawania: Projekt i tworzenie
weronika77 19:55, 13 sty 2013


Dołączył: 09 sty 2012
Posty: 3203
Wszystko, co napisałam, tak łatwo uleciało w kosmos...
Zbyszku, tnę iglaki, żeby nie wykopywać tego, co obok. Mamy dużą powierzchnię, i czasem coś przekopujemy i poszerzamy rabaty.
Bogdziu, dbaj o oczy nawet kosztem Ogrodowiska i nas, Twoich fanek.
Agato, tez miłych chwil, szczególnie zimą, i aby do wiosny, pięknej i pachnącej konwaliami i fiołkami.
Irenko, ja też z "klubu" babć z dwojgiem wnusiów nastolatków, ale energii takiej jak Twoja już mi brakuje z dziesięć lat. Zaglądam do Ciebie, ale juz nie na szpilkach tylko w wygodnych butach, i wolniej, cha, cha.
Dajanko, mój Kajtek też wsuwa kiszone ogórki i takąż kapustę. lubi obiady domowe, i tylko patrzeć, jak zasiądzie do naszego stołu, cha, cha. Na razie ambitny, w czasie naszego obiadu, oddala się na dwa metry i udaje, że śpi. Jak odnoszę talerze, on zagląda do swojej miseczki, czasem prosi o dokładkę, zostaje przy wylizanej miseczce, i patrzy mi w oczy...Rozumiemy się bez słów.
Konserwanty, barwniki, za własne pieniądze kupujemy truciznę w żywności, płacimy za reklamy i oszustwa...dlatego Ci podałam stronkę prof. Waltera Weitha. Spodobały mi się jego wykłady i "teatr" jaki robi przy zakupach, szukając zdrowej żywności i informując o niezdrowej, jego dzieciaki uciekają wtedy ze sklepu, ale on się nie ma czego wstydzić...Lubię takich odważnych a...właściwie, normalnych.
Monteverde, lubię takie programy. Jakie optymistyczne, zaraz myślę, że już jestem jedną nogą w raju.
Malwes, i ja pamiętam czasy, gdy nasze mamy prały na tarkach, zamiast telewizora grały kołchoźniki, pieniądze leżały w szufladzie kredensu, a drzwi domu nie zamykano na klucz. Pomidory kupowaliśmy u szewca, z jego ogrodu, słodkie i smaczne. Dzisiaj inny świat, wiele w nim ułatwień i dobrego, ale i zła wiele. Jak Ty, postanowiłam wracać do natury. Ostatnio byłam u ogólnego lekarza, żeby wstąpić po skierowanie do neurologa, żeby mnie skierował do lek. rehabilitanta a ten na zabiegi na bolący kręgosłup, na które trzeba czekać też ze 3 miesiące. Trzeba mieć zdrowie, żeby się leczyć, do tego cierpliwość i kasę. Leki na jedno pomogą, a na drugie szkodzą, i prywatnie trzeba na masaże, bo jak z bólem czekać, wędrując od lekarza do lekarza. Wracam stopniowo do natury.
Zima u mnie trwa. Dzisiaj padał śnieg, a jutro mamy zaplanowany wyjazd, i to chyba z Kajtkiem, bo on sam nie zostaje w domu, a na dworze zimno...
Wszystkim zdrówka życzę.




____________________
weronika77 - Bajkowy ogród weroniki, Wizytówka
Basia_1987 11:20, 14 sty 2013


Dołączył: 13 lip 2011
Posty: 1013
Masz rację Weroniko pochłaniamy masę chemii z pożywieniem nie wspomnę już o żywności modyfikowanej GMO ,bo jakieś tam wymogi unii chcą nas skończy albo żebyśmy przemysł farmakologiczny zasilały, Czarnobyl też zrobił swoje,bo skąd niby te nowotwory?Najlepiej to mieć swoje niepryskane i wiesz co jesz , ale przecież niesposób wszystko posadzić ,brakuje miejsca ,czasu i dodatkowych rąk do pomocy...
____________________
" Baśniowy" ogród
Mala_Mi 09:40, 24 sty 2013


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Śliczne niebieskości pokazałaś A skrętnik to już istne cudo
Pozdrowienia dla Kajtusia
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies