Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Bajkowy ogród Weroniki

Bajkowy ogród Weroniki

popcorn 09:44, 24 sty 2013


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Witaj Weroniko! Nawet pod śniegiem Twój ogród jest piękny! Te hortensje cudnie wyglądają, a te iglaczki!
Też staramy się zdrowo jeść, popieram!!

pozdrawiam
____________________
Mój nowy ogródek
weronika77 21:30, 24 sty 2013


Dołączył: 09 sty 2012
Posty: 3203
Aniu, podziwiałam też Twoje zdjęcia na ogrodach wg koloru, i na Twoim wątku lodowatą zimę. Tak ładnie to fotografujesz, że tylko patrzeć jak pokażesz zdjecia śniegowych gwiazdek...czy one jeszcze istnieją jak kiedyś, czy to tylko płatki śniegowe? Podpatrz i nam pokaż.
Basiu, nie wiem czy jest sposób na zło...ale człowiek poszukuje miłości, wiec czemu sam czyni zło, i to głównie dla pieniędzy? Ostatnio obejrzałam wiele filmików w internecie i sporo nowinek o badaniach naukowych, które nie zawsze służą poprawie życia na ziemi, teraz tez dobiega mnie głos z telewizora o produkcji broni biologicznej, niedawno widziałam w tv film o losach człowieka w II wojnie światowej, do tego
szara zima z szarym niebem.
A jednak mamy szczęście, że nie byliśmy świadkami wojny, że mamy dostęp do wiedzy i techniki, wiosna dla nas rozkwita i pachnie, zioła, kwiaty i owoce są w zasięgu naszych rąk, i mamy tyle wyborów, więc musimy szukać tylko tego co dobre, i nie dać się zimowej depresji. Czytam teraz dużo, bo jak się zaczną ogródki, to czas będzie tylko dla nich.
Też staram się jeść zdrowo, staram się z różnym skutkiem, bo jak mam odeprzeć zimową depresję, wczoraj pomogły mi cytrynowe wafelki, bez wchodzenia w szczegóły, co w nich jest szkodliwego.
Karolino, lubię patrzeć na padające płatki śniegu szczególnie w świetle lamp (Kajtek też, lizaczki dla Ani asc), ale tęsknię za błękitem nieba. W poszukiwaniu ładniejszych oblicz zimy, robię fotki które chwalisz, a ja swoje wiem.
Pozdrawiam Was serdecznie.


____________________
weronika77 - Bajkowy ogród weroniki, Wizytówka
Mala_Mi 17:33, 03 lut 2013


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Wizyta kontrolna co słychać Wszystko w porządku... więc idę dalej
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Bogdzia 21:30, 03 lut 2013


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Weroniko wiosna już prawie za progiem. Te kilka dni lutego szybko przelecą a marzec to już wiosna, Dziś juz trochę było ją czuc w powietrzu , myślę ze u Ciebie też . Pozdrawiam.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
weronika77 22:31, 03 lut 2013


Dołączył: 09 sty 2012
Posty: 3203
asc napisał(a)
Wizyta kontrolna co słychać Wszystko w porządku... więc idę dalej


Jakie "w porządku", zdjęcia czarno białe i chandra. M. ma grypę, a ja odrzuciłam śnieg, który spadł z dachu na tę dopiero odśnieżoną ścieżkę. Ale żyję.
Mało światła, więc robię co mogę, doświetlam...i nic.



A tu śledzą mnie czyjeś kochające ślipki...(my z Venus kochamy dzieci, a nas pieski, faceci najczęściej siebie).


A tak te ślipki mrugają do mnie, żebym zwolniła im laptopa i włączyła coś o pieskach...



Pozdrawiamy Aniu, a "obuwie Bogdzi" z maja ub.r. to wiesz, że to ostatni krzyk mody. Rozumiem, że dlatego pokazałaś nam ślepotom.
____________________
weronika77 - Bajkowy ogród weroniki, Wizytówka
weronika77 23:11, 03 lut 2013


Dołączył: 09 sty 2012
Posty: 3203
Bogdziu, masz rację, że dzisiaj coś drgnęło w kierunku wiosny, jakiś promyczek słonka wpadł przez okno, a hiacynty "ząbkują" zielonymi kiełkami. Kajtek się próbował wykąpać w resztkach śniegu, chyba czuje, że kończą się jego zimowe przygody, które lubi.
I coś mnie rozśmieszyło pierwszy raz tej zimy, wiesz, bo o "obuwiu" pisałam u Ciebie.

Kwiatka nie mam. Znudzonego Kajtka chyba wstawię. On obskakuje laptopa, a jak nic z tego to zadowala się skokami narciarskimi. Przedtem próbował wylizać (przez stary telewizor) psią miskę z filmu "Hotel dla psów", myślę, że nie z głodu, tylko z ciekawości albo łakomstwa.



Mój M. zapytał czy już może iść na górę.
Idź kochanie pieszo bo windy nie ma, a ja Cię nie wniosę bom nie zielona żabka...cha, cha. Popłakałam się ze śmiechu, widzisz Bogdziu jak ten jeden promyk słonka zadziałał?
____________________
weronika77 - Bajkowy ogród weroniki, Wizytówka
dajana 23:34, 03 lut 2013


Dołączył: 23 sty 2011
Posty: 3755
Mordeczka tęskni za towarzystwem psim .Pani ma pana a ja?nikogo zastanawia się Kajtuś Ludzie to nie to samo .! Szkoda ze mój M nie chodzi na górę,, tez bym tak powiedziała ha,ha Poczucie humoru Weroniko jest najcenniejszym lekiem .Dawno cie nie widziałam a ty bidulko szuflowałaś śnieg .Nie ty jedna jesli to cie pocieszy ,,ja cała zimę to robię Pozdrawiam cieplutko
____________________
Czarodziejskie miejsce na ogród dajany[częśćII]
weronika77 01:05, 04 lut 2013


Dołączył: 09 sty 2012
Posty: 3203
Dajanko, ja Ciebie zawsze podziwiam, bo ja z samodzielnych, ambitnych, i pracowitych, (choć wiem, że nie takie walory imponują tym z Marsa) ale gdzie mi do Ciebie. Ja raz odśnieżałam i raz dorzuciłam do groszkowego pieca opału, a teraz mam powikłania po grypie mężowskiej, ha, ha. nie mogę się śmiać, bo męczy mnie jakieś uczulenie, a jak wezmę wapno, to nie łzawią mi oczy ale jakieś obrzęki nosa, może zatok mi przeszkadzają. A do lekarza już idę i idę...
Poczucie humoru miałam dawniej, tu nie mam się do kogo śmiać, a z kogoś nie zawsze wypada...
Do tego Kajtek robi się niegościnny dla "dalszej rodziny", trzy chapnięcia za nogę o średnicy 0,1mm i ja sama przeciwko wszystkim. a taki niby "światowy", bywał w Czechach, mieszkał w hotelu, jadał w restauracjach, na kiermaszu z wystawami i występami był obcałowywany, bywał w wielkich miastach jak Wrocław, Zielona Góra, Leszno itd, a tu na wsi taki afront...Ciągle to analizuję: jedna noga nerwowa często podskakiwała nieplanowo, może przydepnęła pieskowi ogonek, a on tego nie lubi. O ogonek dba sam, nawet ja nie mogę go czesać.Druga noga nie chciała iść naokoło stołu tylko zamaszyście nad Kajtkiem, mówi, że go nie dotknęła (ale ja w to nie wierzę). Każda noga to inna osoba. Ta trzecia lubiła się z nim drażnić, ale Kajtek chyba wiedział, że to żarty. A może posłużył się psią zasadą, że gościa wpuścić tak, ale wypuścić niekoniecznie, tym bardziej, że z torbami...(ze swoimi wychodził)? Dajanko podpowiedz coś, bo wiesz, że do weterynarza nie miałam tyle zaufania, co do Ciebie w pamiętnej sytuacji dot. psiego ucha.
Trochę żartuję, ale jak Twój Shi Tzu traktuje gości, jak pałacowy czy wsiowy pies niewychowany, a do tego my pobieramy nauki o psiej psychologii od samego Cezara na Tv...
A teraz chciałabym już iść na górę, to ten psiak ani rusz do domu się nie kwapi. Koty już myślą, że marzec i zawodzą, czy on chce się z nimi zaprzyjaźnić...Pana nie mogłam wnieść, ale psa chyba muszę na siłę do domu sprowadzić, ten wziął mnie i siebie za żabki. Kolorowych snów Dajanko, i Ty pracusio jeszcze rano musisz wstać do pracy.
____________________
weronika77 - Bajkowy ogród weroniki, Wizytówka
EPODLAS 11:27, 04 lut 2013


Dołączył: 03 lis 2011
Posty: 5549
Kajtek wpatrzony w telewizor - fajny widok. Moja Misia nie interesuje się tv. A twój ogród zimą wygląda bajkowo. Jest jeszcze u ciebie śnie ? bo u nas tylko resztki. Pozdrawiam
____________________
Mój ogród
dajana 22:19, 04 lut 2013


Dołączył: 23 sty 2011
Posty: 3755
weronika77 napisał(a)
Dajanko, ja Ciebie zawsze podziwiam, bo ja z samodzielnych, ambitnych, i pracowitych, (choć wiem, że nie takie walory imponują tym z Marsa) ale gdzie mi do Ciebie. Ja raz odśnieżałam i raz dorzuciłam do groszkowego pieca opału, a teraz mam powikłania po grypie mężowskiej, ha, ha. nie mogę się śmiać, bo męczy mnie jakieś uczulenie, a jak wezmę wapno, to nie łzawią mi oczy ale jakieś obrzęki nosa, może zatok mi przeszkadzają. A do lekarza już idę i idę...
Poczucie humoru miałam dawniej, tu nie mam się do kogo śmiać, a z kogoś nie zawsze wypada...
Do tego Kajtek robi się niegościnny dla "dalszej rodziny", trzy chapnięcia za nogę o średnicy 0,1mm i ja sama przeciwko wszystkim. a taki niby "światowy", bywał w Czechach, mieszkał w hotelu, jadał w restauracjach, na kiermaszu z wystawami i występami był obcałowywany, bywał w wielkich miastach jak Wrocław, Zielona Góra, Leszno itd, a tu na wsi taki afront...Ciągle to analizuję: jedna noga nerwowa często podskakiwała nieplanowo, może przydepnęła pieskowi ogonek, a on tego nie lubi. O ogonek dba sam, nawet ja nie mogę go czesać.Druga noga nie chciała iść naokoło stołu tylko zamaszyście nad Kajtkiem, mówi, że go nie dotknęła (ale ja w to nie wierzę). Każda noga to inna osoba. Ta trzecia lubiła się z nim drażnić, ale Kajtek chyba wiedział, że to żarty. A może posłużył się psią zasadą, że gościa wpuścić tak, ale wypuścić niekoniecznie, tym bardziej, że z torbami...(ze swoimi wychodził)? Dajanko podpowiedz coś, bo wiesz, że do weterynarza nie miałam tyle zaufania, co do Ciebie w pamiętnej sytuacji dot. psiego ucha.
Trochę żartuję, ale jak Twój Shi Tzu traktuje gości, jak pałacowy czy wsiowy pies niewychowany, a do tego my pobieramy nauki o psiej psychologii od samego Cezara na Tv...
A teraz chciałabym już iść na górę, to ten psiak ani rusz do domu się nie kwapi. Koty już myślą, że marzec i zawodzą, czy on chce się z nimi zaprzyjaźnić...Pana nie mogłam wnieść, ale psa chyba muszę na siłę do domu sprowadzić, ten wziął mnie i siebie za żabki. Kolorowych snów Dajanko, i Ty pracusio jeszcze rano musisz wstać do pracy.


Przybiegłam natychmiast kiedy ujrzałam cię na tym moim nudnym wątku Ostatnio sama jestem nudna ,zbliża się wiosna ja to wiem bo każdego roku o tej porze jestem w takiej samej formie ,kiepskiej formie Czytając jednak treść twego postu dotyczącego Kajtka bardzo się ożywiłam On nie jest zle wychowany ani wsiowy Wybacz ale twoi goście najwyrażniej prowokowali Kajtka do takiego zachowania czyli własnej obrony "dobry piesek "ja bym też takich gości ugryzła gdyby mnie trącali swoim kopytem On poczuł się zagrożony odwdzięczył się tym samym .Znam tyle piesków tej rasy i żaden nigdy nikogo nie ugryzł One zaliżą nawet złodzieja który przekroczy próg. To najbardziej przyjazne stworzonka wobec ludzi .Twoi goście go nie lubią i on o tym wie Wybaczył by zapewne brak serca lecz zaczepianie trącanie nogą wymachiwanie nad jego ciałkiem oznacza Ty jesteś złym człowiekiem ,chcesz mnie skrzywdzić muszę się więc bronić .Drażnienie z psem też nie jest dobre, nawet w zabawie się tego nie robi ,to nauka agresji nie zabawa .Te psy są bardzo inteligentne ,wyczuwają nastrój człowieka i przystosowują się do danych warunków ale muszą czuć się bezpieczne . .Moja Moli kocha wszystkich ludzi bo do tej pory mojego progu nie przekroczył nikt kto by zle się zachował wobec niej czyli agresor Gdyby tak było wyrzuciłabym takiego delikwenta z domu .Moja synowa nie lubi psów żadnych ,bez wyjątku Moja Moli zawsze do niej biegnie z taką radością ze omal ogona nie zgubi a ona mija ją jak przedmiot Nigdy jej nie pogłaskała ale i nigdy krzywdy nie zrobiła .Moli wyczuwa jej niechęć bo kiedy synowa ją mija jak kawałek drewna Moli jest smutna .Ja jeszcze bardziej ale nie mam wpływu na ludzkie uczucia Pamiętam pewną scenę z moją poprzednią Funią Ona sobie biegała po ogrodzie a za siatką codziennie pan chodził do lasu na drewno Oszczekiwała go ale oszczekuje u siebie wszystkich z zewnątrz.Normalne zachowanie porządnego psa ,, ostrzegam to mój dom!!ja go pilnuję On natomiast ją straszył zaczepiał i chyba kiedyś zamierzył się kijem ,to wszystko było przez siatkę.Zapomniałam o tym aż do momentu kiedy byłam z nią na spacerze poza działką Przechodził owy pan i stanął przy mnie aby zagadać Funia zażarcie i inaczej go oszczekiwała, wzięłam ją więc na ręce i poprosiłam aby ją pogłaskał Na szczęście tego nie zdążył uczynić bo tak się zachowywała kiedy ją zbliżyłam że na pewno by go ugryzła To był jedyny człowiek którego nie lubiła Tylko ze miała powody! zaczepiał ,straszył rzucał kijami .No cóż pieski pamiętają zło ,oprócz tego wyczuwają intencję człowieka .Niewątpliwie to twoi goście byli agresorami wobec Kajtusia .Doszłam Weroniko do wniosku ze one nie są szczęśliwe będąc w pojedynkę Powinny mieć drugiego pieska dla towarzystwa nie byłoby płaczu ucieczek a energię którą są obdarzone spalałyby ze sobą w zabawie .Moli zaprzyjażniła się z kotem który się uczepił mnie i odejść nie chce, karmię szaraka a ten chodzi za mną jak pies Jednak zabawę ich kontroluję i trzymam Moli w tym czasie na smyczy Kotka potrafi chwycić ją pazurkami i nie jest przy tym ostrożna Niestety Moli jest zbyt szybka ,dzika że tak powiem a kot nie lubi byc przygniatany ha,ha .Trzeba uważać na ich oczy bo jeden ruch pazurem i po oczach Kota w domu nie mam Zrobiłam mu ciepła budę na tarasie z poduszkami i moim starym kożuszkiem ma jak w raju i niech tam pozostanie .Szukam w schronisku odpowiedniej suczki dla Moli Ona nie może być sama robi się smutna a ja mam poczucie winy za ten smutek .Ogonkiem tez nie lubi się dzielić ale kiedy pieszczotliwie tłumaczę że pańcia tylko delikatnie rozczesze to pozwala ,,tyle że mnie podgryza przy tym czesaniu tak delikatnie bez agresji Dostaje wtedy buziaka w nagrodę O matko jak się rozpisałam Teraz się pomęczysz czytając .Ściskam Weronisiu
____________________
Czarodziejskie miejsce na ogród dajany[częśćII]
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies