Jak tam Twoje krokuski? Też tak zimno jak u nas ??? I jak miewa się Kajtuś?
Mój chyba znów pójdzie pod nóż
A to już stary pies...... nawet wiosna przestała cieszyć ....

Witaj Weroniko!
Dziękuję za przepis na ciasto - wygląda apetycznie i jest nieskomplikowane. Właśnie takie przepisy cenię sobie najbardziej. Mój M. to wielki łasuch i codziennie lubi zjeść choć kawałek ciasta Będzie coś dla odmiany.
A u Ciebie w ogrodzie już wiosna gra ładnie kolorami
Kajtusiowi życzę szybkiego powrotu do zdrowia!

Kajtuś niech wraca do zdrowia jak najszybciej. Moja Misia podczas mojej nieobecności w domu, tak szczekała z tęsknoty za mną, że dostała chrypy. Jestem już w domu, wiec nie nadużywa głosu, a jak jej nie przejdzie musimy z nią iść do lekarza. Poza tym jest alergikiem, wiec wizyty u lekarza są częste.

Aniu, nasz słodki łobuziak Kajtuś w poniedziałek był u lekarza, a w czwartek znów pojedzie na ściąganie szwów. Wczoraj znów płakał wieczorem, chyba coś kombinował ze szwami, bo widać bardziej spoza szwów oczko. Robiłam mu cieple okłady z rumianku i melisy, i przytulił łepetynkę do mokrego ręcznika i tak zasnął. Dzisiaj było dobrze, wciąż dostaje kropelki i przemywanie rywanolem.
A co Twojemu psiaczkowi, dlaczego pod nóż?
I człowiek musi przeżywać, jak kiedyś z dzieckiem.
Irciu, dobrze, że jakieś kolorki się pokazują, choć krokusy marniejsze w tym roku. Pocieszam oczy na Waszych wiosennych kwiatuszkach.
Bożenko, z pieskami jak z maluchami, jak się jest właścicielem, nie można się nie martwić.
Nie wiedziałam, że pieski tez są alergikami. Jeszcze nie dawno nic nie wiedziałam. Myślałam, że buda i jedzenie wystarczą. Przesadzam, ale dziś wiem, że ludzie tak łatwo biorą psa, najczęściej dla dziecka, a tak mało wiedzą o jego potrzebach, a pies to przede wszystkim obowiązek.
A jak taki maluch cierpi, to właściciela też boli.

asc napisał(a)

Weroniko, o moim M nie będę się wypowaidać, ale rozdziadował mi psa, rodziadowuje teraz ptaki..... on może mieć nieugotowane, ale jak dla psa nie ugotuję dodatku do karmy to awantura.... Jak kazał kupić nasiona słonecznika dla ptaków to tak długo latałam, aż udało mi się kupić ...wolałam nie wracać z pustą reką...... Z jednej strony dobrze, a z drugiej...... niedobrze.....
Nie wiem czy pisałam, ale ogródek masz piękny....

jakie niedobrze? Fajny wrazliwy facet Ci się trafił i myslę że wiesz o tym to nie wybrzydzaj tylko Go chwal.Słonecznik kupuj na rynku jest dużo taniej u chłopów co sprzedają różne pasze dla drobiu.

Weroniko no masz zmartwienie z pieskiem , wiem jak to serce boli, ale może wszystko szybko minie i będzie dobrze , tego Ci życzę.

Weroniko,własnie przeczytałam o Kajtusiu.Mam nadzieję,że szybko dojdzie do zdrowia i będzie wszystko dobrze.Sama mam zwierzaki i chociaż czasami wyzywam jak rozrabiają to tez bym przeżywała,gdyby któremuś coś się stało.Trzymam kciuki.

Jak tam u ciebie Weroniko czy z Kajtkiem lepiej?
Pokazuj fotki, chociaż wiem, że tylokrotne zakraplanie to mordęga!!

Obejrzałam twoją wizytówkę ogrodu; piękna i tak ciekawie zrobiona; jak na taki młody ogród, to wygląda bardzo dojrzale

weronika77 napisał(a)

Weroniko, czasem sobie zaglądam do Twojego ogrodu, bo jest niesamowity, masz potężny bank genów

Dzisiaj zaczęłam się przyglądać Twojemu tarasowi, powiedz mi proszę, czy to mogą być te płytki:

http://www.e-budujemy.pl/?p=20946&o=ferrara_stargres_ferrara_maroone_33-3x33-3

Pytam dlatego, że myślę o nich do letniej kuchni, tylko ponieważ nie mam możliwości pomacać, to się zastanawiam, jak jest z ich zamiataniem, czy w te rowki wynikające ze wzoru piach nie włazi i nie opiera się przed wymiataniem?

pozdrawiam i gratuluję ogrodu!

Bożenko, Maju i Irenko
przypomnę jak Kajtuś wyglądał bez kołnierza. Dzisiaj marzy, żeby wziąć sprawy w własne ręce, tzn. kość albo wędzone ucho w swoje łapki. Wczoraj był dzielny przy zdejmowaniu szwów z powiek, bez znieczulania. Kołnierz, krople i maść jeszcze parę dni trzeba stosować.
Miał za to atrakcje, jechał autem, co bardzo lubi, a potem czatował na kota w zakamarkach iglakowych. Wrócił do domu z kilogramami zeschniętych igieł w swoim futrze, a jak mu zapowiedziałam, że takiego brudasa do sypialni nie wpuszczę, to chyba zrozumiał, bo się obraził, dał się wyczesać, ale z zaproszenia na górę nie chciał skorzystać. Najlepiej by siedział 24 godziny na dworze, ale jeszcze zimne noce.
Basiuw, tak to ten sam grys. My jesteśmy zadowoleni, a rowków we wzorze praktycznie nie ma. Dziękuję za pochwały i pozdrawiam.
Jeszcze Ani odpowiem, że krokusy u mnie strajkują. Te które pokazałam już przekwitły a następne śpią snem zimowym.
Cebulice wyjrzały na światło dzienne. Ja podglądam co Danusia wyprawia i tworzy w ogrodzie na piaskach. Podziwiam, oczywiście.