Bogusiu, witaj, dziękuję za cenne uwagi o wyginaniu, jeszcze mało wyginałam ale wszystko przede mną. Zamieszczam zdjęcie mojej sosny przeznaczonej na bonsai, ona ma bardzo dużo gałązek na każdym poziomie i ciężko wybrać te właściwe.
Poniżej fotka jednej z gałązek, powiedz czy mogę przyciąć te gałązki wkoło tego razgałęzienia na środku tak jak jest ucięta ta jedna gałązka na środku. Chciałabym w przyszłości mieć w tym miejscu jedną z chmurek mojego bonsai. Jak bym ją zrobiła dalej to będzie niezbyt dobrze dla uzyskania ładnej formy, już w tym miejscu wydaje się za daleko od pnia. Nie wiem czy dobrze wyjaśniłam o co mi chodzi.
Ewo jak coś dobrze idzie, to często szybko się kończy.
Dzisiaj dwie różyczki podobne w kolorze i obie pachnące.
Alchymist - żółtopomarańczowa, czerwieniejąca delikatnie z czasem, kwitnie raz bardzo obficie, ma sztywne i grube pędy, które da się wyginać długości 3metrów. Zajmuje sporo miejsca jak się rozrośnie.
Witam,
wytnij na początek wszystkie spodnie odrosty na każdej gałązce, bardzo krótko, to Ci trochę prześwietli.
Ponieważ to młode drzewko to, tę gałązkę którą pokazujesz możesz śmiało podciąć, a nawet całość za odrostami, pozostawiając kikuta ale to tylko wtedy, jeśli na tym kikucie są igły, bo z tych igieł wyrosną nowe już karłowate odrosty i potem będzie piękna poducha,
Potem chodzisz na około, oglądasz, podglądasz, i używając twardego dysku , czyli wyobraźni, wycinasz po jednej nie potrzebnej gałązce, znajdujesz miejsce gdzie spędzasz najwięcej czasu, i z tego miejsca czynisz obserwacją co by tu jeszcze wyciąć, która gałązka się krzyżuje a która zasłania tę z tyłu.
trochę to trwa ale będzie efekt.
pozdrawiam.
Bogusiu bardzo mi pomogłeś, żeby to tylko było takie proste jak piszesz, dziękuję.
Colette - róża w kolorze łososiowo-różowym, kwiaty rozetowe, bardzo pełne, zapach jej bardzo mi się podoba, może być prowadzona zarówno jako krzaczasta jak i pnąca, wytwarza masę pędów. U mnie jeszcze niska bo młoda. Bardzo ją polecam jak ktoś lubi ten kolorek.
Piękna ta róża "Colette", ciekawe, jak wysoko rośnie i jak ma się sprawa z mrozoodpornością? Pomponella też piękna i - jak piszesz - żelazna? Piękny ten Twój ogród, bliskie mi klimaty
Ewo to długo ją już masz, podobnie jak ja swoją, nie kwitła mi tylko raz 2 lata temu, właściwie to rośnie trochę w złym miejscu bo na małej skarpie, trudno mi ją na niej podlewać jak są upały, liście wtedy więdną. Może jednak jej to odpowiada. Chętnie bym ją dokupiła, ale trudno ją spotkać.