Masz rację, działam tylko małymi kroczkami.

Palmowe okrywałam w pierwszym i drugim roku gałązkami iglaków, teraz już nie. Ja mam większy problem z nimi niż mróz, nornice mi wygryzają korzenie, z pierwszego kupionego klona został mi po zimie patyczek bez korzeni. Carnival mam dwie zimy, nie okrywałam, jest w cieniu brzozy, dość blisko posadzony, nie wiem jak w przyszłości sobie będzie radził, może będę musiała go przesadzić.

Aniu, oby nam rosły jeszcze lepiej jak u mnie w tamtym roku, dopiszę, że potrzebuje dodatkowego podlewania zwłaszcza jak jest sucho.

Jolu, odmachuję ale dziś już ranek poniedziałkowy, a przez weekend trochę dalej mnie poniosło niż do ogródka.