Ania, hahahahahaha kosiarkorobik, dobre, usmialam sie jak norka
Ja latem raczej uprawiam pieleniorobik Od kosiarki jest M, kupil sobie spalinowa, a ja jestem "taka mala i nie umiem tej potwornie duzej maszyny uruchomic"
Wcześeni jpodpisałam co kupiłąm, ale stronki lecą szybko wiec pisze ejszcze raz co kupiłam w tym rzucie
Kupiłam liliowce Magic Dencer, Free Wheelin, Blizzard Bay, iryski syberyjskie Harpswell Hapipines i lilie: Lankon, Ormea, Innocent Lady, Tigerwooods, Distant Drum i White Triumphator
Na kręgosłup są najlepsze zajęcia z pilatesu na który chodzę już prawie rok i jestem jak nowa, niestety kręgosłup z wiekiem po intensywnym eksploatowaniu się zużył ..... a wczoraj byl to po prostu gorący prysznic ...który jest najlepszym masażem po intensywnym zasuwaniu w ogrodzie i niezliczonej ilości skłonow .... za to jaki efekt. Wycięte trawy odsłoniły widok na mój malutki skalniaczek. To jest co co pisałam wcześniej, że trawy muszę przesadzić w nowe miejsce bo mi zasłaniają widok na niego
Ania dlatego mój trawniczek malutki ograniczony kostką granitową, mądry Polak po szkodzie
Kup sobie wertykulaotr do wyczesywania suchej trawy. Setek ręczny poniej 100 zł kupił.
Za 100 zł to można kupic wertykulator do 100m trawnika... ale do dużego to trzeba odpowiednio więcej... Tu sprawdza się zasada że co tanie to drogie Kupuję albo dobre rzeczy, albo wcale.... a na narzędziach to się akurat trochę znam. I tu nie zaoszczędzi..... Powiem po babsku..można kupic buty za 10 zł..ale to jest jednorazówka ... i jakość sama wiesz jaka.. jak się ma trawnik o wielkości chusteczki do nosa..to taki wertykulator moze być, bo nie oplaca się wydawać więcej.... bo 100zł to cena wypożyczenia dobrego na jeden dzień
Ale wcale nie narzekam na koszenie czy inne rzeczy które trzeba robic w ogrodzie bo to po prsotu uwielbiam..a jak nei mam czasu i trochę zarośnie lub jest mniej doskonały mi zupełnie nie przeszkadza
Z moim ogrodem jak z moimi przyjaciółmi ...lubię ich za inne cechy niż urodę Uroda to tylko taki dodatkowy atrybut Do czego dąże w moim ogrodzie..... dlatego mam ogród nie formalny tylko trochę zwariowany..... dzięki czemu nie drażnią niedoskonałosci....to taki artystyczny nieład
Ania, hahahahahaha kosiarkorobik, dobre, usmialam sie jak norka
Ja latem raczej uprawiam pieleniorobik Od kosiarki jest M, kupil sobie spalinowa, a ja jestem "taka mala i nie umiem tej potwornie duzej maszyny uruchomic"
O koszeniu już pisałam ale, napisze to jeszcze raz dla tych co nie śledzili mojej epopei wcześniej...... ja też niestety z braku czasu nie przeczytałam prawie wszystkich waszych wątków od początku, jedynei te które wskoczyły później od mojego.
Do zeszłego roku trawnikiem zajmował się M.... kosił biedak trawnik i gimnastykowała się pomiedzy wszsytkim co powtykałam w ten trawnik...
W zeszłym roku rozwalił sie basen, który dostałam w prezencie...... i stanęliśmy przed dylematem nowy basen czy nowa kosiarka (teraz już z napędem)....ja byłam za pierwszym , M był za drugim rozwiązaniem. Aby był wilk syty i owca cała, stwierdziłam, że może jednak basen, a ja bedę kosić tą starą kosiarką... W ramach gimanstyki na którą chodze z powodu min kregosłupa...stąd określenie męża, że mam zajecia z "kosiarkorobiku " ..trawę kosimy co 5-7 dni..
Anegdotę o kosiarce też powtórzę.... M po pytaniu czy mamy kosiarkę z napedem stwierdził, "Że to zależy od tego kto kosi trawnik, jak on to jest bez napędu, jak żona to kosiarka ma napęd".
Taki sposobem mam nowy basen....... poprzesadzałąm co siedało w celu zlikwidowania slalomu kosiarkowego.....Boże ile ja teg oponasadzałąm bez sensu..mój M to cierpliwy człowiek...bo ja bym go chyba zabiła za takie nasadzenia... a on cieprliwie to kosił, kosił, kosił..
Koisarka jesienią się zespuła i tak trzeba było kupić nowa......ale przyznaję sie wolę kosic ta bez napedu.
A co do koszenia trawnika to kłocimy się kto ma kosić, bo każde z nas chce to robić I sposobem na basen....wymusiłam pierwszeństwo.
I tyle rzeczy ugrałam dla siebie I jak oceniam moje zachowanie, to stwierdzam, że jestem okropną żoną