Trochę krokusków zrobiłam, a na resztę nie miałam czasu i sił..... zresztą po ciemku jeszcze cięłam trawy, mam je z zbierała... od rana do tej pory z krótką przerwą ......tra ta tam, tra ta tam........ sezon grilowy rozpoczęty

Na obiad była kiełbaska z grila

I tak cały dzień..... na razie podcinam i wycinam najgorsze badyle.... pół ogrodu z grubsza opędziłam..... A jeszcze ho ,ho ,ho....za to krokusy szaleją..na razie te botaniczne, malutkie...ale co chwila odkrywaliśmy w tym samym miejscu kolejne egzemplarze..... to było wariactwo krokusowe.... kwitnie mi ich chyba w tej chwili ze sto....albo lepiej....jak reszta zakwitnie to bedzie czad. Potem te są z tych wielkokwatowych, ale i tak najbardziej cieszą te pierwsze malotki ... mam już 2 rodzaje zółtych, kremowe, białe fioletwoe i niebieskawe...
Ziemia po wierzchu rozmarzła, ale w niektórych miejscach jeszcze zmarznięta.... Przyroda jednak potrafi nadganiać opóźnienia w szybkim tempie....dziś było naprawdę wariactwo krokusowe. Byliny już wszystkie ruszyły..orliki, bodziszki, floksy, kocimiętka, inkwarwilla, bez czyli lilak, i wiele innych .....
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.