monteverde napisał(a)

Dziś było bardzo ciepło, w cieniu +19 stopni....

Jestem w szoku!! takie temperatury, no nie, to inny kraj!!!

Zazdrościliscie pogody....i sobie poszła..... cały dzień w ogrodzie na deszczu...... w sumie zwetykulowany trawnik, albe zgrabione tylko trochę.... posadzony jeden rh, przygotowana górka z 5 dołkami..... wyciqachane 3 jałowce, krzaczor, kilkadziesiat wrzośców. Przesadzonych kilka wrzosów (kiepskie, ale powinne odbić ładnie) i wykopanych kilkanaście innych roślin z miejsca gdzie będą rh. Z powodu deszczu murowane przeziębienie i nie wiadomo jak tymczaoswe wykopanie z bryła ziemi rośliny przeżyją......... stoją sobie w szeregu pod jodełkami....... Jutro znów strajk w pracy, bo trzeba będzie przynajmniej posadzić w te 5 dołków rh i posadzić tymczasowo wykopane inne krzaczorki.
Przycięta połowa rabaty w pseufdokancik..na glinie super łopatka do cięcia stawiała opór. Naostrzona na lokalne warunki zaczęła ciąć jak trzeba... tylko nieco sie ugła... Ale i tak pełen podziw, bo dałą sobie radę.....jak do tej pory to nie miała mszans na przycięcie czymkowliek.....zakupiłam ileś dziwnyc hsprzętwo i żaden nie dał rady
No cóż jak sie nie ma co się lubi, to się lubi co się ma..... mam glinę i musze z nią żyć....... posadzenie 5 rh wymaga pełnego dnia zasuwania z takami i łopatą i glebogryzałka, walcem, samymi łopatami zajeło by 5 dni. Górka na wysokość 30, długosci 8 metrów.... daje 5 kubików ziemi. Górki nawet nie widać....... TYrawy pod spodem nawet nie ruszałam...jak bedzei wyłazić, będę siemartwić....ale oczyszczenie kilkudzeisieciu metrów kwadratwoych z trawy to porażka..... Latem by wypalił randapem....a teraz nie da się..... przekopanie i wybranei trawy z tej gliny to robota na kilka dni..... I tym sposobem....znów wyszła partyzantka.... czyli trzymam moje standardy
Pocieszam się że z różami bedzie łatwiej....... w mojej glinie wystarczy im zrobić dołek..... i już są szczęśliwe....... to ja mam teren pod róże, a nei rh..ale co zrobić że rh mi się podobają?
Tym razem Misiek nie pracował..nawet nosa nie wychylił na deszcz....a ja cała zmokła...


Początek wycinki..


A tu moja górka co wcale nie widać, że to górka Ale 5 dołków jest I wybrane d ocienia, bo im tu nie będzie za słonecznie


Uciachane jałowce..... od razu "skayrocket" lepiej się prezentuje

Prawie jak w deszczowej piosence, tylko tam śpiew i taniec, a tu kopanie i ciachanie, a jak taniec to z RH; no nieźle zmokłaś!!!

Ania, a dlaczego RH robisz górkę? Bo korzenie drzew? U Ciebie faktycznie widać trochę gliny. To u mnie nie jest gliną, tylko czymś gliniastym ale i tak muszę doły zaprawić.

A to moje pierwsze kanciki Jak trawka się zazieleni, umyje kostkę i podciągną ją z powrotem wyżej...( w glinie wszystko sie zapada z czasem).... to od razu rabata nabierze wyglądu....Oczywiście troszkę porawię te kanty, ale deszcz zniechęcał do pracy..... I to było cięcie testowe...sprawdzić czy działa . Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia jak było...ale w deszczy i mokrymi łapami nie było jak robić... na koniec szybki bieg w deszczu i kilka fotek póki nie zalało aparatu (robione telefonem). Ogólnie wcześniej kostki nie było juz widać ..... a tu proszę jaki efekt....


I trawnik po liftingu..i nwet podgrabiony..niestety dalej już nie a to jedna któraś..... W dodatku niedość że czekaliśmy na maszynę.... to okazało się, że gość wczoraj zwrócił zepsutą.... M kazał dac i zepsutą, że ją spróbuje naprawić Dzięki temu mieliśmy maszynę praktycznie za darmo Chodziła jak zegarek.....a taka porządna machina

czyli witaj ogrodzie angielski

Pszczelarnia napisał(a)

Ania, a dlaczego RH robisz górkę? Bo korzenie drzew? U Ciebie faktycznie widać trochę gliny. To u mnie nie jest gliną, tylko czymś gliniastym ale i tak muszę doły zaprawić.

U mnie nie widać trochę gliny...u mnie tylko glina!!!!!!! To co widzisz na zdjeciu to jest 1/3 gliny, 1/3 piasku i 1/3 ziemi ogrodowej i torfu zwykłego i kwasnego (jak leciało).... Teraz bedę zaprawiać dołki czyli kwasny torf i to co namieszałam na górkę Ziemię w ogrodzie pod trawnik mam wymieszaną z piaskiem i torfem. Samego piasku poszło kilka ciężarówek... i dalej glina tka, że chociaż mokra to na mojeje glinie łopata do kancików się łamała i nie chciała wchodzić...trzeba było naostrzyć. U mnie z grządek marchewki nie urwiesz..u mnie mozna tylko ją wykopac łpatą...a i tak tyle co dodaliśmy do ziemi innych materiałów celem rozluźnienia to nasze.

witaj Aniu
pozazdrościły Kobiety pogody............i masz tu BABO placek........

u nas zimno jak diabli no i też deszczyk staszył..........
ja od rana też pracowałam w ogrodzie, zmarzłam jak diabli brrrrrrrrrrr
przyszłam do domu posilić rodzinkę i zaraz spadam do koleżanki na ploteczki.......
a co????
tylko się nie pochoruj Kochana .....środa już tuż tuż.......

Ja potem spadam na stepa Trzeba się trochę poruszać...bo od rana mi za mało było
Jutro znów ogród i sobota też..... musze te rh posadzić..... reszta niech siedzi w doniczkach, powolutku sobie zrobię ..róże pójdą szybko.... Ale z rh to zabawa na całego.