Powiem WOOOW, dopiero dopadłam do komputra..a tu imprezka..a gospodyni nie ma.......zawiało nuuuuuudą......
Najpierw paca, a potem od razu do ogrodu ciąć wrzosy..... dobrze, że zrobialm sobie oświetlenie ogrodu, to gdzie niegdzie dało się ciachać po ciemku...jutro popatrzę na efekty. A M. zdzierał darń pod kolejne rh... i tak zleciało do teraz.
Dziewczyny bardzo Wam dziękuję za wszystkie kwatki i bez kwatków...tych stronek by nie było gdyby nie Wy. Wy zaglądacie, a ja mam wodę na młyn i się produkuję ...dzieląc radoscia z posiadania ogrodu. Wreszcie odpowiednie towarzystwo..i jedno czego żałuję, to że nie mam możliwosci czasowych być na bieżąco u każdej z Was.
Irenko, przegonisz mnie wkrótce, bo Tobie wiele do mnie nie brakuje..a ja bedę musiałą spałzowac..bo wpadło mi trochę pracy ...z jednej strony się cieszę, a z drugiej martwię. Trzeba na ten ogród zarabiać.... napewno coś wrzucę przynajmniej u siebie

Ale koniec przesiadywania na ogrodowisku

Ale z Wami będę myślami...bo tak doborowego towarzystwa to od dawna nie miałam ... i napewno nie chcę go stracić..... nastukam jeszcze tego tysiaczka napewno..bo na bieżąco będą relacje ogrodowe...zwłaszcza, że plany mam ogromne..i nie spocznę póki tego nie zrobię....
A teraz lecę do Was
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.