Poczytałm co u Was... i tak wszędzie gdzie chciałam nie zdązyłam zajrzeć

... wiec fotek nie bedzie....
na dobranoc jakis widoczek tylko poszukam
Widoczki nie uciekną..w szklarni zrobił się po ludzku

Co ja sie dziś przez cały dzień tam nagotowałam.. w ramach zbijania temperatury malowałam kratkę pod powojniki..... Mózg mi ugotowało... a cynie co to posiaąłm okazały się astrami....kilkadziesiat sadzonek róznego dobra popakowałam w wieskze doniczki, bo na tym upale zdychały. Ugotowałąm tez na słońcu Daturę...zapomniałam schować.... Posadziłam paprykę, pomidory i ogóki..zrobiłąm porządek.... od razu lepiej.. M wrzuci nawadnianie kroplekowe i full wypas
A M pojechał do sklepu kupił podstawowy zestaw na zrobienie tymczasowego ciurkadełka..... nasze ciurkadło musi z braku czasu poczekac na inne czasy... gorąco ptaki muszą mieć wodę ..
Tyle, że ptaki nasze wiejskie..... nie weidzą co to jakuzi..... dopeiro jakiś miastowy wróbelek przyleciał i pokazał co się w tym robi..... wiec dzwońce niesmiało psotanowiły tez skorzystac z tego dobrodziejstwa. Foto robione zwykłeym aparatem typu kamera-idiota i z ogrodu, wiec wróbelka słabo widac, ale mokry jak zmokła kura.... Miałam ochotę to samo zrobić
Nastąpiło drugie koszenie w tym roku.... trawka wybujała..i nie dostała żadnego nawozu, pasuje dać jej azofoski, ale upały i nie ma jak... u nas wszystko idzie na zywioł....
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.