O tak! Też tak mam! Plewienie jest jak układanie puzzli. Zajmuje oczy, a myśli wędrują gdzie chcą. Tylko nowe rękawiczki muszę kupić, bo ręce zniszczone.
Po tych deszczach plewienie od nowa muszę zacząć. Zresztą to syzyfowa praca trochę... jak jedną stronę podwórka skończę lecę na drugą, a pierwsza juz zarasta od nowa. I tak z lewa na prawo przez cały sezon, sąsiedzi pomyślą, że ich podglądam
Marto jak tak lubisz plewic to może i u mnie byś poszalała.
Aniu, miłego dnia życzę i podganiaj tą zawodową robotę, a najlepiej już ją skończ i weź kasę.
Tak sobie myślałam o tym plewieniu wczoraj, a dziś rano przy kawie oświadczyłam M., że ja plewienie lubię problem nie w plewieniu, a w czasie; gdy go masz, możesz plewić, a myślami odpływać gdzie chcesz, a na koniec spojrzenie i...wszystko cudnie wygląda
O tak! Też tak mam! Plewienie jest jak układanie puzzli. Zajmuje oczy, a myśli wędrują gdzie chcą. Tylko nowe rękawiczki muszę kupić, bo ręce zniszczone.
czyli jest nas więcej z takim podejściem
a jak jestem wkurzona, to cudnie mogę odreagować wyżywając sie na nich, a nie na domownikach
Mi pielenie nie przeszkadza, mogę grzebać sie w ziemi.... tylko problem jak u Irenki.. z czasem.... Wiec raz mam ąłdnie, a innym razem mam naturalnie Zrobiłam szybki obchód ogrodu..a raczej obieg ogrodu.... po pierwsze z powodu czas, a po drugie z powodu zimna....
Niestety ostrózki mi sie nie wysiewają same.... co 2-3 lata się wysypują.. wiec dokupuję systematycznie Posiaąłm w tym roku ale tylko jednoroczne... pierwszy raz takei będę mieć... o ile nie pryjdzie zapowiadany na dziś przymrozek..bo są już w gruncie
Irenko.. tak mam w jednej części ogrodu naparstnice... to mikro fragmencik.. te mikro zielone to też siewki ...
Wow, jak dla mnie to one big!! zapakuj w donicę, coby przetrwały podróż, no bo kawałek masz
dziś rano temat przy kawie, nasz rytuał, mój lot do ciebie jeśli juz, to ja tylko tak, może nikt mi nic na głowę nie spuści
Foto relacja zamiast przerwy w pracy.... znów do znudzenia..ale kto nie chce nie musi... Muszę sobie podnieść poziom endorfin bo nastrój i pychika siada..
Pierwsza różą, z dikich to z dzikich, ale kwiat ma Jak mi się rozrosną moje zakupione, to ta pójdzie pod nóż.... rozrasta siejak szlona, odnóg i odnóżek nie nadąże wycinać....
Były już, ale te są z dzisiaj..
I rozsiane naparstnice... większość wyrwana, ale ona sie biorą chyba spod ziemi... piekne są to prawda, ale ja aż tylu nie potrzebuję.. sadzi się co minimum pół metra... działki by brakło...
Lec do mnie leć Irenko... sprawdz tylko czy już uruchomili rejs Rzeszów - Wrocław... w gazecie psiali, że juz jest...
I Nowa Zembla.. z tych kupionych w tym roku
A takie dwi Zemble mam swoje z poprzednich lat... wiec mam az 4 Nowe Zemble..ale nie szkodzi..są piękne... i jak widać głupotoodporne. bo te w odróznieniu od innych moich z poprzednich lat mają sie dobrze..
Ten mizerota walczy o życie...dlatego zapłakany.....deszczem... jest już duży .. i zawsze kwitł śmiesznie, bo zaczynałod jednej strony i taką falą kończył na przeciwnej..... migdy nie zawitł cały na raz...
A to nowe żurawki do towarzystawa na rabacei z rh (azalie za nimi są tylko zadołowane do czsu zrobienia drugiej rabaty)
Ania, ładne te rh, tez ten kupiłam, ale w markecie i jest piękny
tez coś muszę koło moich rh posadzić, bo zanim sie rozrosną, to trochę czasu minie i mi za goło
zjedz czekoladę, też poprawi nastrój, albo lody czekoladowe