Cudne Aniu te Nowe Zemble, bardzo dorodne
Widzę, że nie tylko ja przesadzam piwonie Moje rośliny poza azaliami wszystkie zaliczyły przeprowadzki, o piwonię się bałam, przesadzałam w tym roku, w kwietniu, ale widzę, że u mnie też zakwitnie i w zasadzie wcale nie protestowała
I o tej porze roku mój ulubiony fragment ogrodu, zwaracam uwagę na NIgrę , która kwitnie nieprzerwanie juz od miesiąca Tak jak Susan...... tylko ta druga małą, wiec nei ma takiego efektu
I pierisowi przyrostów nie umroziło..... bo rok temu przymrozek go zmasakrował...
a ja dokonałam odkrycia, może juz pisałam, zaczynam się plątać, a procentów nie tykałam
wsadziłam byle jak kłącze drzewiastej piwonii, rok temu, potem plewiłam, wykopałam, popatrzyłam, że pokurcz jakiś, byle jak znowu wsadziłąm, zsyłając na straty, a ta cholera wylazła z ziemi i ma całe 3 liście!!
To tak jak u mnie, ale EWa, my kobiety nowoczesne, mamy nowoczesne rośliny... Dla młodych ludzi zmiana miejsca zamieszkania to już nie problem..... Zawsze mówię, że zwierzęta, rośłiny..też maja ludzkie odruchy Najwazniejsze, by przeprowadzka była na lepsze
I cd mojego biegu w celu podniesienia endorfin...
Białobok już zaczyna zielenieć..... ale dalej piękniusi... a był taki cytrynek...
I pojawiły się inne cebulowe...hiacynciki???? Nie pamiętam nazwy.... ale posadzone w miejscu zapomnianym....... aby je zobaczyć ,trzeba przedrzeć się na drugą stonę rabaty....a tam ma prawo wchodzić tylko JA..bo inni mogą coś zdeptać..... a u mnie "coś" zawsze gdzieś posadzone......
Irenko,,jak przestanie wiać, to spróbuję zrobić foto wieczorowego rzeszowiska.. niestety jak wiatr wieje to kołyszą się drzewa i wychodzi nieostro... A lampki mi co wieczór same się zpalają i same się gaszą... wczoraj było tak pochmurno i tak ciemno, że mysleliśmy sie, ze się popsuło coś, bo ciemno a one sie nie świecą. A to z pwodu pogody dużo szybciej sie zrobiło ciemno ...
Do tej pory obce mi było uczucie negatywne pt "też tak chcę". Powiem inaczej ten ogród mógłby być mój.
Jak Ty ogarniasz tyle wymagań, tyle gatunków, tyle różności i kawał trawnika, że o drzewach nie wspomnę. Ania, niemożliwe, że Tobie się tak dzieje w międzyczasie. Już widzę nowe nasadzenia (oczywiście w masie), jakieś hosty, żurawki, masę kwiatów, które chcą kwitnąć.
Swoją piwonię drzewiastą muszę przesadzić. Oprócz tego, że nie wymarza nieokrywana i wytrzymała ataki przechodzącego kreta-nornicy, nie robi nic innego ... .