Witaj Maju, podczytałam poprzednie i posty i chciałam się odnieść do uprawiania warzyw na wsi. Zawsze "się we mnie gotuje" jak słyszę, ze dzieci wiejskie chodzą głodne. Toż to skandal! Wystarczyłaby kurka chodząca wokół domu, wysiane warzywa, ogórki, pomidory, rzodkiewka, szczypiorek ... Ale nastała moda na "kupne" i stąd bieda

Ja nie mam prawa jazdy (niestety) ale obserwuję kierowców z pozycji pasażera. Widzę, że to co dzieje się na drogach, ulicach nie zależy od płci, tylko od tego czy kierowca używa głowy podczas jazdy, czy tylko kończyn ....

U mnie tez pewnie warzywniak przysypany śniegiem bo troszkę w nocy sypnęło.

Pozdrawiam ciepło

Jolu,racja co do warzywnika.Ja co prawda też kupuję produkty w sklepach,ale zgadzam się z Tobą,że często bieda bierze się z lenistwa.Poza tym czy nie lepiej,żeby dziecko zjadło sobie na przykład niepryskaną truskawkę prosto z ogródka niż taką kupną?Wielu ludzi nie ma warunków do uprawy warzyw,ale dziwię się tym co mają miejsce na warzywnik,a go nie zakładają.A takich jest sporo w moim otoczeniu Mieliśmy ze trzy lata temu taką sytuację,że śliwki bardzo obrodziły.Mój M chodził po sąsiadach,że jak ktoś by chciał to mogą sobie przyjść i narwać.Nie przyszedł nikt! Jedna sąsiadka nosem kręciła,że sama musiałaby sobie nazrywać.Inny sąsiad z kolei stwierdził,że żona chyba z tymi śliwkami z domu by go wygoniła,bo by musiała zaprawić.Tacy są ludzie...

Co do kierowców,to temat rzeka.Sama jeżdżę od 12 lat,miałam jedną stłuczkę (nie z mojej winy),ale włosy mi dęba stają jak widzę wyczyny niektórych na drogach.Tak jak piszesz,niektórzy głowę zostawiają w domu...
A śnieg pada

Maju jak mogę coś wtrącić odnośnie darów natury....w zeszłym roku M posadził mnustwo pomidorków koktailowych, obrodziły bardzo... woziłam do pracy całymi pojemnikami dla koleżanek (pociagiem), brały owszem, ale jak powiedziałam znajomej, która ma troje małych dzieci ( przedszkolaki) żeby wzięła dzieciaki i koszyczek i narwała ile dusza zapragnie to niestety nie było odzewu mimo, że maluchy często zajadały się u nas na tarasie ...no cóż jakby podano pod nosek, umyte to może .....

Otóż to Wiunia! Ludzie to by chcieli,żeby gotowe im zanieść,ale samemu narwać to już ciężko.Lepiej iść do sklepu i kupić.Czasami nie rozumiem ludzi... A dzieciaki miałyby radochę z rwania pomidorków.Wiem po mojej córce,jak lubi prace w ogródku.A tym bardziej dzieci,które nie mają tego na co dzień chętnie by rwały

Maju, twoje ptaszki mają ucztę! chyba na całą zimę im to wystarczy
a warzywnik pięknie okryty poduchą zimową poczytałam o lenistwie, no zgubi ono nas kiedyś!

Irenko,miło,że zajrzałaś Ptaszków sporo,więc słoniny też dużo Co do lenistwa,to masz rację...

Hej hej a ja dopiero co połacie słoninki sobie podpatrzyłam a Ty u mnie : ) Pozdrawiam

Cześć Weroniko A ja u Ciebie Twoje rękodzieło podziwiam i zdjęcia z wyprawy po masło

Majeczko mialo byc mikolajkowo ale ze spozniona jestem wiec sciskam bardzo serdecznie juz pomikolajkowo ale tak samo swiatecznie!!!!!
dziekuje,ze znajdujesz chwilke i zagladasz....ja do 21-go na najwyzszych obrotach w pracy a po pracy...odlot...
ale podczytuje o tych waszych wywyodach na tema biedy, niedozywienia dzieci ze wsi...i swieta racja, cala prawde piszecie...najczesciej to lenistwo jest winne,ze dzieci glodne chodza...i jakiez to smutne!
ale sciskam pogodnie i slonecznie!!!!!

Witaj Betysiu,miło,że zajrzałaś U nas co prawda jakoś rażąco biedy na wsi nie widać,w sumie gospodarstw już nie wiele,bo rolnicy posprzedawali ziemię na działki,pobudowało się mnóstwo nowych domów.Ale Ci,którzy maja jeszcze gospodarstwa jakoś nie garną się do uprawiania warzywnika.Chociaż moja sąsiadka ma warzywnik wzorowy,typowo wiejski z mieczykami i daliami