Już wiem, że się je płytko sadzi... coś mnie przyćmiło w ub roku, wymyśliłam że lepiej będą rosły jak je podsypię dobrą ziemią (akurat kopczykowałam róże obok). I zgniły przez zimę
U nas też mnóstwo mszyc, pryskałam wczoraj - nawet koperek maleńki, a cały pozwijany Nie wiem czy oprysk coś da - potem padało...
pozdrawiam!!

U mnie i koperek i groszek i szpinak,wszystko opanowały Też pryskałam wczoraj.

Gąszcz na parapecie.Na kilka dni przed przeprowadzką do gruntu niektóre cynie mają pączki na kwiatki

Piękna okolica!
Irysów zazdroszczę

Jak Ty to zrobiłaś, że masz takie piękne roślinki na parapecie? Czarujesz czy co? Moje takie lichoty powyciągane, ale wsadziłam do gruntu, co będzie to będzie, bo jeszcze trochę, a by się zmarnowały

Marta,okolica rzeczywiście ładna tylko brak czasu na jej podziwianie Dookoła mam Puszczę Zielonkę z masą pięknych jezior. Jak córka była mała to robiłam dziesiątki kilometrów z wózkiem po okolicy,nad Wartą byłam codziennie.Teraz trzymam się ogrodu

Eliza,jakoś tak samo wychodzi.Nic szczególnego nie robię,podlewam jak potrzeba i tyle Poza astrami i cyniami mam na parapecie rudbekię purpurową,kocanki,zatrwian,goździki chińskie i parę innych.Tylko kapusta ozdobna się nie udała,jakaś licha,raczej nic z niej nie będzie

A moja gruszka po 7 latach (klapsa) wreszcie ma owocki (chyba). Może się najemy.

Borbetko,moja też klapsa Sama jestem ciekawa co wyjdzie z niej w tym roku.Żeby chociaż jedna gruszeczka była na spróbowanie

Maju, ja na moich warzywach mszyc nie widziałam "odpukać w niemalowane" U mnie kiedyś jak posiałam koper w rządku to zaatakowały go mszyce. Teraz sieje rzutowo no i mam taki co się sam wysiewa. A cynie wsiałam wprost do gruntu, twoje na pewno zakwitną prędzej. Trudno, poczekam. Lubię cynie. Nasionka własne.