POtem w prawo można zrobic plamkę z kostrzewy ( bo masz taką, zieloną, tak?) i dalej np szałwie czy kocimiętki długim, podwójnym pasem, albo po prostu ciagnąc tam dalej lawendę, bez przerywnika.
Białego koloru po prawej, pod koniec rabaty?- tam, koło rogu rabaty? Ale nie za przychodzi mi nic do głowy, bo to co masz, to wysokie, raczej nie na brzeg rabaty. A żółty przywrotnik, plamą tam? Duża plama jego.
Floksy pasują, tylko ta ich wielkośc.. ni w tą ni w tamtą.
Te moje osiągają ok. metra, więc mniej więcej tyle, co moje róże, nie mam jak ich wsadzic, żeby zrobiły piętro.
Albo zasłonią róże za nimi albo zleją się z różami przed nimi.
Zawilce mnie chyba nie lubią, nie chcą kwitnąc a częśc, w innych kolorach gdzieś znikła .
Mnie też to cieszy najbardziej
Dobra, dobra , już nie jedną radę od Was kobietki wykorzystałam.
Czasem tak bywa .
Na ogród jeszcze znajdziesz czas Aniu, pogoda nas pięknie rozpieszcza teraz .
Ogród ma 690 m2, nie jest zbyt duży .
To, co wyjdzie z moich teraźniejszych działań, będziemy widziec dopiero za rok albo i dwa, jak rośliny się odpowiednio rozrosną.
Ale to pewnie szybko zleci .
Jeżeli zima nie będzie taka dziwna, jak była w tym roku, to z różami będzie wszystko dobrze.
Jestem dobrej myśli Aniu.
Betysiu, Ascot wpada w fioletową czerwień, nie jest tak ciemna, żeby podchodziła pod bordo.
Może dam Ci porównanie w ten sposób:
Piano - typowy odcień czerwieni :
Ascot - bardziej ja wiem.. buraczkowa? tak jakby wpadajaca w fiolet
Z fioletowych róż mam Rhapsody, Mainzer F, Sandrę R i Spirit of Freedom.
Zamówiłam jeszcze w Tantau Lavender Ice, ale dostawa chyba dopiero w listopadzie.
Aguś, wybrałaś bardzo dobre róże, pochwalam ten zakup.
Działam, działam, pogoda jest wyśmienita, aż się chce porobic co trzeba .
Oj, ja też .
Martwię się jednak, czy to przesadzanie znowu nie uwsteczni mi wzrostu i kwitnienia róż, ale postaram się od wiosny odpowiednio je nawozic, bo w tym roku jakoś mi to było nie po drodze.
Oby się udało Bożenko
Irenko, oby Twoje słowa były prorocze .
Dziękuję, piękna kępka , dorodna .
Nie, jeszcze nie , właśnie piję kawę .
Ja zawsze działam w ten sam sposób - wstaję, robię porządki, potem śniadanie, potem kawa z ciachem.. (ech, te pokusy), przejrzę kilka stron i dopiero potem mykam na ogród. Teraz czekam jeszcze aż się pranie zrobi, bo jak wpadnę w szał kopania to znów o tym praniu zapomnę .
Dziękuję Magnolio, wciąż mi spokoju nie dawał ten rozstaw cisów.
O tym nie pomyślałam, że trzeba by porobic podwójne rządki, niby takie proste a się o tym nie pomyśli.
Z lewej strony pod białymi różami nie mam zbytnio miejsca na dwa rzędy lawendy, chyba, że wyrzucic te goździki co są przy samej kostce i zamiast nich wsadzic drugi rządek?
Mam kostrzewę, posadziłam ją w miejscu, gdzie kończy się kostka (bo więcej jej nie mam), żeby zasłoniła braki.
Dac ją zaraz po lawendzie, czyli od lewej strony?
Przywrotnik? Tez mi się podoba ta opcja, musiałabym go znowu przenieśc, bo cały poszedł na obwódkę koła.
Ale tam kiedyś ma byc docelowo bukszpan.
Zaraz posłużę się rysunkiem, dla pewności, czy wszystko dobrze zrozumiałam.