Przez weekend udało mi się troszkę odpocząc i zregenerowac. Nie chodzi o kopanie, to mnie nie męczy jak na razie , mamy coraz większe kłopoty zdrowotne w najbliższej rodzinie, staram się odpychac czarne myśli, ale.. pewne sprawy, życie.. nie interesuje to, co my chcemy, robi swoje .
Wybraliśmy się wczoraj rodzinnie do Zatora, do dinozaurów , bardzo lubię to miejsce.
Muszę zgrac zdjęcia, monsz się postarał i przywrócił do życia mój komputer. Ale znowu nie działa dzisiaj myszka, więc zdjęcia zgram wieczorem.
Wieści z frontu - bukszpaniki przesadzone do koła, na razie tylko 15 szt, w planach zakup na resztę obrzeża. Resztę luk na razie wypełnia przywrotnik, który już wiem, że pójdzie na rabatę pod siatkę .
Aniu, widać, widać.... . A jukkę bym podarowała pragnącemu. Ona kłuje i jest taka agresywna i troszkę nachalna w wyrazie. A Ty mi pasujesz do łagodności roślinnych.
Ale powiem Ci, że ja też swoich dopiero się sukcesywnie pozbywam.
A może pod tym filarem nie będzie jej złe? Ja tam lubię juki!
Widać zmiany Aniu! Ładne te złote bukszpaniki!
A park dinozaurów w Zatorze wymiata - moja Młoda mogłaby tam zamieszkać
pozdrawiam
Bogdziu, paczki z różami docierają do mnie w sumie przez cały rok, to tu się trafi, to tam.. Ale najwięcej róż oczywiście dostaję jesienią i wiosną, wychodzi to taniej niż kupowanie róż w sezonie.
W czwartek musiałam się pozbyc kolejnych dwóch róż, żeby zrobic miejsce nowym. Na szczęście, siostra monsza też ma świra na punkcie ogrodu a jeszcze bardziej cieszy mnie to, że ma duuużo miejsca, więc wszystkie róże, które mam zbędne - przygarnia. I dobrze, bo choc nie mam tych róż pod ręką, to daleko do nich nie mam .
Również ciepło pozdrawiam.
Aniu, trzymaj, trzymaj, ktoś musi pilnowac porządku .
Louise to szerokie róże, osiągają wszerz po kilku latach nawet 150 cm szerokości, bardziej się krzewią górą niż dołem. Nie wiem, jakie by te odległości między nimi.. może po metrze? Czyli po 50 cm w jedną i w drugą stronę od krzewu.
Dół zasłoniłyby niższe róże.
Też mam takie małe, nizutkie szałwie, właśnie jedna z nich powtarza kwitnienie. Ale one nie dają takiego efektu, w sumie to żadnego .
Ja też
Ciekawa jestem, jak się połączą te róże z szałwiami, teraz będę miała szałwiowo-lawendowo-różany ogród
I lawendę wydłużę.. pomysł Magnolii bardzo mi odpowiada, jest pod moje widzimisię
Ja nie mam za to zwykłych bukszpanów, nic a nic. Ostatnia zima załatwiła mi moje trzy wypieszczone, zakulkowane bukszpany .
Oby , chociaż od jutra już zapowiadają ochłodzenie. Teraz deszczu mi potrzeba, pożądnego podlewania .
I teraz mam czarno na białym, tzn. tak kolorowo, jak mi potrzeba było , jestem wzrokowcem a wyobraźnia bez obrazka nie działa u mnie, jak trzeba .
Lawenda i szałwia w dwóch rzędach, a kostrzewa?
Białe kółeczko to floksy?
Dziękuję i buziam w podzięce