Joasiu a będą te mrozy w Twoich okolicach? Jeżeli tak, to poczekaj jeszcze te kilka dni z odkrywaniem, jak minie ta mroźna nocka to można będzie ze spokojnym sumieniem poodkrywać róże. Szczególnie chodzi o te pąki.
Dzięki , cmokam :**
To będzie jakaś rabatówka w takim razie, pomyślę nad nią, kolor ma wyjątkowy .
Wszystkie liście zrywamy i zbieramy dokładnie i te z plamkami i te bez, wszystko do spalenia, bo to największe siedlisko grzybów.
Wrócił i uciekł, i znowu wrócił i znowu uciekł.. ręce mi opadają,w końcu mu się krzywda stanie
Wczesne cięcie nie jest zalecane z tego powodu, że przyśpiesza powrót róż do 'życia', szybciej wówczas zaczynają krążyć soki i szybciej roślina wypuszcza liście. A potem lekki mróz i będzie po liściach. Krzew nie padnie, tylko młode liście pójdą na stracenie .
Kasiu, masz zdjęcie tej róży? Angielki to raczej róże parkowe, u nas nie ma pnących, trzeba by specjalnie u Austina taką zamówić. Chyba, że to Graham T. na przykład, on ma tendencje do wypuszczania takich długich pędów. Typowe róże pnące tak mają często, że na dobre kwitnienie potrzebują dwóch czy trzech sezonów, najpierw wypuszczają długie pędy, na których w następnym roku kwitną kwiaty. Dlatego róż pnących nie tniemy przez pierwsze dwa lata a potem je tylko lekko prześwietlamy.
Kochana, u mnie też tyle roboty, to, co zrobiłam to tylko jedna setna całości .
Rosarium już sama sobie wybrałaś , to dobry wybór, fajna odmiana. Mogę jeszcze dorzucić zdrową Giardinę, Clair Matin i Super Excelsę. Zbytniego wyboru w tych różach nie ma, są piękne odmiany, ale z racji naszych zim nie koniecznie sprawdzą się jako pnące róże.
Pamiętaj także o New Dawn .
Pozdrówka przesyłam
Niestety, to róża znana z tego, że ma wielkie humory .
O ile wyrośnie z tego krzewu to, co jest na zdjęciu, bo ten sprzedający pan niestety nie ma dobrych opinii wśród kupujących, już go znamy i kilkakrotnie przerabialiśmy.