we piątek kolega z pracy przyniósł do naszego bunkra ćipsy i z miną szachisty stwierdził "pewnie nie jadasz" ... hmmm ... pewnie, że jadam kilo w tę czy w tamtę

zupełnie mi nie robi różnicy

... potem poszłam do domu na pieszo

ale szachista nie widział

... to w kwestii dołowania

(są takie dni w miesiącu gdy do łez mnie to doprowadza ale to wina dni nie faktu)
Madżenko austinka to dama ... jej piękno jest dystyngowane i dozowane ... no pomyśl sama czy damie wolno było zmniamać tyle mniamniuśnego ile było na talerzu ... nie ... biedactwo musiało jak ptaszek ...

... to austinka jako ta madam dozuje swój urok .............. bo jej się coś musiało porąbać z tym uszczykiwaniem

... ale przemyśli to zimą i będzie ok