Witaj, bardzo kreatywnie myślisz. Świetny pomyśl z wykopaniem dąbrówki z trawnika, bo na pewno mam jej kilkadzisiat sztuk. Muszę się tylko zastanowić, gdzie ją posadzić? Proszę, jak posadzisz swoją, wrzuć fotki, może spłynie na mnie iluminacja-)))

Myślę, że ładnie może wyglądać pod niebieskim świerkiem. Moja kwitnie na fioletowo-niebiesko tak, a do tego jakaś świetlista, jasna trawa. Moja dąbrówka czeka na swoją kolej. Wstępna rabata dla nie niegotowa.

Wrzucam zdjęcia sadu:

Cudeńko nie sad!
Nad Danicami się juz nie roztkliwiam bo pewnie nudna jestem
Kiedy moje tak urosna ?...

dziekuję za zamieszczenie zdjęć. Uwielbiam taki porządek. Mam nadzieję że nie będziesz miała nic przeciwko że popełnię "plagiat"

Agnieszko, urosną, ani się nie obejrzysz. Ja naprawdę nie wiem, kiedy one tak urosły. Teraz obcinam na mniejsze. Roboty z tym niemało. Zimą siadam do maszyny do szycia i rozpoczynam produkcję kolistych mat pomocnych przy śmieciach z cięcia. To wszystko musi być szybciej, bo nie daję rady już.
Aha, a pomiędzy Danicą w sadzie będzie lawenda. Posadziłam w tym roku i malutka jest, ale liczę, że w tym kamieniu i pełnym słońcu pokaże za rok swoją urodę.
Kalino, kopiuj ile wlezie.

Borbetka napisał(a)

Wrzucam zdjęcia sadu:

Piękny sad. Jak Ci się udaje go utrzymać w tak nienagannej czystości ...

Asiu, no teraz to on inaczej wygląda! Odkurzać trzeba, ale zapowiadają piękną pogodę w tygodniu, więc się zabieram do pracy i sprzątania.
Dziś miałam ciężki dzień, trudne zadanie było przede mną i rzadko kto pracuje w niedzielę, ale mnie to czekało i wszystko się udało, zatem jutro robię sobie fizyczną, prostą i bardzo przyjemną robotę w ogrodzie. Najpierw odkurzanie tarasu i trawnika z tyłu, potem sad.

Miałam drzewa owocowe przed rozpoczęciem zmian w ogrodzie. Właściwie największy problem stanowiły opadające owoce . Wiśnie, czereśnie zaspywały trawnik, gniły w nim, trawy pod drzewami prawie nie było. Zrezygnowaliśmy z drzew owocowych, zresztą nie bardzo mam miejsce w ogrodzie na takie duże drzewa.
Ale tu w kamyczkach świetnie to wygląda.

Asiu, też miałam trawę w tym sadzie. Kiedyś. Kompletna porażka. M. nie chciał kosić będąc kompletnie garbatym. Zmieniliśmy na kamień. Drzewa trochę cierpiały przez włókninę przez lata, ale w tym roku ją usunęłam z dużym marginesem wokół pni i dosypałam kompostu. Wypuszczają wilki ... niestety, ale wycinam regularnie. Jabłka leżą zgnite albo nadżarte przez szerszenie, tudzież osy. Dla mnie mniej roboty jest z jabłkami. Zdanie mam, że wszyscy w przyrodzie najeść się muszą. Nawet ślimaki na jabłoni są. Piszę tak, bo nie lubię grzebania w kuchni wcale. Żadnych przetworów i takie tam. Ze mnie baba nie baba. Medal i inne dary dla tego, kto mi tę kuchenną robotę zabierze .