Kochani, u mnie susza dosłowna i fotkowa. Nie mam kiedy ciąć roślin, bo upały i nie ma co fotkować, bo brzydko przez brak cięcia. Teraz podobno było kilka dni chłodniej, ale nie było w domu mnie. I tak wszystko na odwrót. Czytam prognozy i mają być znowu upały. Wkrótce będę wyglądać jak hipopotam, nie biegam po ogrodzie i nie biegam w ogóle. Przybyło tu i ówdzie i jest mi średnio na jeża z samopoczuciem. Myślałam, że po moich wakacjach się ochłodzi i wrócę do pracy ogrodowej i do treningów, a tu klops jest. Jeszcze czekać trzeba. Chyba mnie cieszy w tym sierpniu to, że ślimaki się zasuszyły, bo nie ma innej opcji. Nie widać ich zbytnio. Mąkę wysypałam, leży sobie.
Sylwio, i u mnie raczej nie padało. Chyba że brać pod uwagę huragan, który straszne straty u nas przyniósł

.
Mathildis, mam perovskie, ale jakąś odmianę krzywą. Pokłada się. Jest wstrętna. U mnie susza znowu. Wielkopolskie objęte programem pomocowym dla rolników w wyniku suszy.
Makkasiu, ilość ślimaków częściowo poskromiona

.
Violinku i Iwonko, jak tylko coś potnę, obfocę.
Barago, o bieganiu pisałam wcześniej ... tęsknię ogromnie. Danica będzie cięta. Nie zlituję się, bo jest okropnie poczochrana, a ja nie będę całą zimę na taką patrzeć. Trudno, zaryzykuję znowu tnąc we wrześniu. Cieszę się z jednej strony z takiej pogody, bo zawsze mam smutki jesienne i nie lubię słoty i zimy. Wmawiam więc sobie, że broń Boże nie wolno narzekać na słoneczko teraz. Jesteś w ciepłej strefie, tnij.