ja też pamietam spódnice bananówki... i to, ze nie miałam kasy aby taką sobie kupić...
ale juz drewniaki miałam... i spodnie szwedy też...kolega miał wykrój dobry i szył wszystkim naokoło...
a swetry też sobie i M robiłam na drutach podczas studiów...konieczność... ale i poszukiwanie czegoś specjalnie dla siebie...a wykroje z Burdy też pamiętam i też próbowałam...z różnym skutkiem...
ale o ogrodzie w ogóle wtedy i później nie myślałam... dopiero 'złapałam tego bakcyla' całkiem niedawno...
Danusiu, pozdrawiam ...
Tess również ...
Ha, ha! Sebastian - z nieba (a raczej z wody) mi spadłeś (wypadłeś). No mam nareszcie Znaka-Bliźniaka=Raka!
PS. Pamiętam spodnie marmurki (w kieszeniach agrafki "zakolorowane" owiniętymi kolorowymi drucikami z przewodów), koszule non-iron, mleko i śmietanę w szklanych butelkach z koreczkami foliowymi w kratkę srebrno-niebieską lub srebrno-pomarańczową, serki homogenizowane o smaku naturalnym (niebieskie opakowanie) lub waniliowym (żółte opakowanie), charakterystyczne kosze plażowe w Międzyzdrojach i zwyczaj spalania się na słońcu na czarno (za pomocą maści z Witaminą D czy jakoś tak), serial Niewolnica Isaura a zaraz potem coś z "Edenem" w tle, piosenki młodej Sandry i Savage (te dyskoteki szkolne.....), solidarne i ogólnospołeczne zakochanie w Janku z 4ch Pancernych i muzykę ze Stawki Większej niż Życie, teczki zakładane w kioskach dla odkładania prenumeraty, zbieranie plakatów i puszek (a wcześniej papierków z czekolady i komiksów z gum balonowych Donald) i dziwne poczucie, że ludzie byli szczęśliwsi albo na takich wyglądali....
Gosiu to my z tej samej ery wszystko sie zgadza Mi się jeszcze z tymi czasami kojarzy moda koszmarnych trwałych na "pudla" ...nie ważne czy pasowało czy nie mus był trwałą spaloną mieć no i jeszcze woda z saturatora zwana gruźliczanką w dwóch smakach albo raczej kolorach. Ech wspomnienia...
Dzisiaj w nocy był u nas spory przymrozek, dokładnie nie wiem ile, ale szyby samochodu musiałam dość długo skrobać. Czy to już czas na schowanie bukszpanów w donicach?
Dzisiaj w nocy był u nas spory przymrozek, dokładnie nie wiem ile, ale szyby samochodu musiałam dość długo skrobać. Czy to już czas na schowanie bukszpanów w donicach?