Dajano, z siewkami i ziemią do nich, to cały galimatias. Miałam i ja z tym problem. Rośliny wschodziły, a potem albo nie rosły, albo padały. Sprzedający nie wie co sprzedaje, a kupujący ma ''kota w worku''.
Napisy o niczym nie świadczą.
Po wysadzeniu, bidulek do gruntu, jakość sadzonek się poprawiła, i to znacznie. Ale tu. to ja już mieszam. Trochę z worka, trochę dobroci i jest ok. A jakie będą owoce?
Zależy jak często będę mogła być w ogrodzie.
Za jabłoneczkę rajską dziękuję Muszę zabrać aparat na spacer z psem po okolicy. U mnie rajskich na osiedlu dużo.

Dajano jabłoneczka śliczna. U mnie w tym roku nie kwitnie wcale. Jakoś tak ma że kwitnie co drugi rok.
Współczuję ruchu i huku w związku z budową po sąsiedzku. Pilnuj aby drogi za bardzo nie popsuli.

Ze zdjęć moich rajskich nici. Jeszcze wszystkie w pąkach, Może po tym deszczu i słoneczku od Zbyszkansię ruszą?

Witam Cię Dajano. Na wątku Zbyszka wyczytałam, że nie wiesz czy ten Twój krzew obsypany białym kwieciem to tawuła. To jest w 100 % tawuła wczesna. Jest kilka odmian tych uroczych krzewów. Jak będziesz miała chwilę, to wejdz na mój wątek i oglądnij moje tawuły. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę szybkiego ukończenia prac.

Jak się masz Dajanko? Mam nadzieję, że masz już spokojną głowę i uporałaś się ze wszystkim, a jeśli nie, to chociaż najważniejsze masz już za sobą? Piszesz o wizycie sąsiadki i jej miłym geście, takie sąsiadki to skarb prawdziwy. Jajeczek prosto spod kurki zazdroszczę, ale sama kupuję ekologiczne, smaczne i nigdy mnie nie zawiodły
Myślisz może, by zrobić ziołowy ogródek? Widziałam bardzo ciekawe pomysły na taki. Planujesz przesadzenie bukszpanów, masz różne odmiany, czy tylko nie rosną jednakowo? Ja mam z bukszpanami dużo kłopotu, strzyżenie dużych okazów jest dość pracochłonne. Lawendę chcesz posadzić na ich miejscu, jest to słoneczne miejsce? Na takim lawenda kwitnie dobrze i nie wyciągają jej się pędy.No i wczesną wiosną przycięta nisko długo wypuszcza nowe pędy, wtedy jest goło jeśli nie ma towarzystwa zielonego.
***
Mój uśmiech jeśli na smutki jest dobry, to daruję Tobie, jest Twój a gdybym tak miała jakąś moc sprawczą, to miałabyś wszystko czego do szczęścia trzeba Dajanko. Ale popatrz z Hanusią "posiedziałyśmy" sobie chwilkę u Ciebie na schodach, wyobraziłam sobie, jak przyjemnie byłoby popijając ziołową herbatę i poplotkować, pośmiać się...
Dajanko, o mojej rabacie opowiem Ci później, teraz idę pościskać się z moją Jolą, wykorzystać chcę każdą chwilę, aż do jej wyjazdu, tak szybko czas mija i dobre chwile.

...i to ścieżka do mnie

Dajanko spokojnej nocki zycze,spojrz,gwiazdy juz swieca...jedna jest Twoja,usmiechnij sie do niej...niech jej blask rozjasni ciemna noc...

Co tam noc? Dzień już jest! I słoneczkiem wita! Przynajmniej u mnie. Myślę, że smutki się powoli kończą,
W ogródku bardziej zielono, gdzie nie gdzie kwiatek, miło.
Tobie Dajanko, życzę miłego weekendu. I żebyś miała czas na chwilę usiąść na swym pięknym ganeczku.

...i ja dołączam do życzeń Hani

Trawką się będziesz cieszyć szczególnie gdy jest młoda, potem wymaga dużo troski. Nie zapomnij Dajanko, by trawnik zakładać tak, żeby możliwe było łatwe koszenie i dostęp kosiarką.
Mnie nie rośnie teraz już tak ładnie, szczególnie w pasie popołudniowego cienia pod tujami, tam walczę z mchem, w tym roku dosiałam specjalną mieszankę "do cienistego miejsca", ale na pewno trawnik nie będzie jednolity, zresztą już taki nie jest, a kolor i siła wzrostu zależy nawet od tego czy równomiernie nawóz został rozsiany, nie mówiąc o wielu innych czynnikach, które z pewnością są Ci znane. Trawnik wymaga, moim zdaniem, najwięcej zabiegów, co roku zmniejszam jego powierzchnię
Teraz żałuję, że zamiast trawnika nie obsadziłam niektórych miejsc roślinami zadarniającymi, podobają mi się takie połacie z kwietnych i zielonych "poduch" zmieniających swą barwę w każdej porze roku, to jak obraz impresjonisty
...pisząc o tym wpadłam na pomysł, by tak właśnie, obsadzić mój problematyczny kawałek i niskie rośliny cieniolubne posadzę w miejsce brzydkiego trawnika pod tujami

Dajanko?..puk..puk...jestes?...

Zaraz wam kochaniutkie odpiszęnawet nie mam czasu wejść na forum Cały dzień do 21 kopałam ,kopanie to nic,ścinałam sosnę ale gdybyście zobaczyły czym to wprowadziłabym was w niezłe osłupienie .Moje narzędzia ręczna piła mała ,siekiera szpadel i łom .Najpierw odcięłam wszystkie gałęzie piłą (było ciężko bo sosna była duża nawet bardzo duża Nad pniem to ja się bardzo umęczyłam myślałam że ducha wyzionę nawet nogi mi się trzęsły tak osłabłam I co ? dałam radę nawet odrąbałam dużą część korzeni ale niestety wyjąc pnia się nie da .Szykuję skarpę pod Serby a i tak nie zdążyłam Jutro dojadą moje drzewka a ja nie gotowa .Serby to zasługa i ogromna grzeczność i życzliwośc naszej Anetki ale o tym napiszę jutro Mam tyle zaległości wobec was, takie pokłady życzliwości wobec mnie a ja milczę Wybaczcie mi proszę że was zaniedbuję Ostatnio to ja nawet nie wiem jak się nazywam .Nie skarżę się nie będę biadolić ale mam bardzo zły okres,sama nie wiem w jakim świecie żyję Proszę o wyrozumiałość .Pozdrawiam was bardzo serdecznie .