Witaj Iwonko! jakże się cieszę że cię widzę i tyle ciekawych rzeczy mi przekazujesz Wczoraj nikogo nie było ,wszyscy na nartach i przy kamerkach podglądali nasze gwiazdy , to i pusto było .Skoro u ciebie róże tak się w ubiegłym roku zachowywały i nic im nie było, to już się nie martwię.Ciekawe czy te pąki rozkwitną Twój plan posadzenia róz, traw i bukszpanów przed wejściem bardzo mi się spodobał .Lubię wszystkie rośliny które wymieniłaś, dodałabym jeszcze lawendę .Wiesz ja juz z Clematisami miałam jedno doświadczenie. Kupiłam cztery sadzonki nie pamiętam nazwy ale były piękne. Posadziłam je na ścianie domku drewnianego i to był błąd bo tam istna patelnia była ,ale i tak rosły do czasu oczywiście bo o nich zapomniałam To było kiedy jeszcze nie mieszkałam w tym domu, miały zbyt sucho bo i studni tez nie miałam a deszczówki było zbyt mało .Wiele pięknych roślin zmarnowałam ,dzisiaj bardzo by mi się przydały .Mój widok z okna nie jest ciekawy choć okno mam nawet ładne, ale za nim nie ma się czym zachwycić,jeszcze nie same chwaty i ugór Do firanek koronkowych mam ogromny sentyment i takich samych obrusów .Jestem starej daty i nie po drodze mi do nowoczesności Dzisiaj byłam z psem na spacerze i nagle dojrzałam swoja wierzbę którą wyrzuciłam za płot w ub roku. Dlaczego to zrobiłam? bo przestała rosnąć,korzenie dotarły do skały i nie miały czym się żywić. Wyobraż sobie że tak przeleżała w trawie przez cały sezon a dzisiaj ją posadziłam za płotem Ona żyła i nawet listki puściła ,znalazłam dla niej miejsce za moim ogrodzeniem .Ciekawe czy wiosną odżyje .Tak potraktować wierzbę aż mi wstyd . Jedną różę też tak potraktowałam i również ją posadziłam za płotem .Wzajemnie miłej niedzieli,choc juz własciwie wieczór więc miłego wieczoru Iwonko
Dziękuję Kasieńko już nie muszę podkradać Kiedy wpadnie ci jakiś fajny link, wklejaj u mnie ile zechcesz bo ja łakoma jestem na takie cudne obrazy, nawet bardzo łakoma .Teraz sobie pooglądam Buzka dla ciebie
Zachwycają mnie takie budowle praktycznie nie do zdobycia na ówczesne czasy .Kiedy spojrzałam na te skały ujrzałam na nich wspinajaca się naszą Anie hi,hi Nie wiem czy jest cos czego ona nie pokona Trzeba było ją zabrać w tę podróz słuzbową z nią byś dotarła bez obaw .,Piękny zamek a widok zapiera dech !
Przypomniała mi sie moja podróż w młodosci i równie ogromna przepaśc przez którą przeżyłam starszliwe chwile, jak sie potem okazało 3000 tys metrów ponad poziomem morza . Gdziez bym mogła przewidziec że udadajac sie w podróz samochodem do kilku krajów jednoczesnie ktos zabładzi na prawidłowy punk graniczny a ja będe szła nad przepaścią z latarką na plecach podczas mgły i naprowadzała na bezpieczną scieżkę samochód.Wypadło na mnie bo byłam najmłodsza Zaznaczam ze była to noc i chyba jakis cud tylko ocalił nam zycie ,kierowca był tak głupi ze modliłam sie aby jak najpredzej znaleśc sie w domu. Do Włoch nie dotarłam ale byłam w Rosji Jugosławi na Węgrzech Czechosłowacji. Wracalilismy rozbitym samochodem w zimie i myslałam że zamarznę na amen Kierowca staranował barierki na przejezdzie kolejowym a w Rosji dogonił nas gazik z zołnierzami z bronią, machali mi nią przed oczyma i strasznie krzyczeli Na szczęscie nie zabili tylko odstawili nas na samą granicę bo jak sie okazało zboczylismy z wyznaczonej trasy a tam sie nie patyczkuja z takimi ,czasy to były PRL-u.No nie powiem emocji to ja miałam z tej wycieczki co nie miara .Po latach pojechałam raz jeszcze do Jugosławi i trafiłam na czas kiedy zmarł Tito .To była szczera rozpacz narodu ,kochali go prawdziwie a żylo im sie spokojnie i bezpiecznie za jego rzadów Jego smierc odmieniła ich losy niestety na gorsze .Od tej pory tam nie byłam ale nie zapomnę tej przepasci nigdy..i całej przygody Obudziłas we mnie wspomnienia Kasiu tym zameczkiem .
Dajanko, przeczytałam o twoich przeżyciach, no nie powiem coś takiego nie zdarza się często...
Cieszę się żeś znowu aktywna i macham do Ciebie serdecznie.... a na marginesie ja też kocham stere koronki, sama je robie w wolnej chwili.... Buziam Cię mocno ....